Pamięć i przebaczenie

am

publikacja 17.09.2014 14:31

Tablica, upamiętniająca ofiary zbrodni wojennych w podwileńskich Ponarach, została zamontowana w kaplicy, na zabytkowym cmentarzu parafialnym w Płocku. W uroczystości jej poświęcenia i odsłonięcia uczestniczyli członkowie Stowarzyszenia Rodzina Ponarska.

Pamięć i przebaczenie   Płock, 14.08.2014. Ks. Stefan Cegłowski, proboszcz parafii katedralnej w Płocku święci tablicę ponarską na płockim cmentarzu zabytkowym Agnieszka Małecka /Foto Gość - Co to były Ponary? To była podwileńska miejscowość, która w czasie wojny stała się miejscem największej kaźni, największego ludobójstwa na Kresach Wschodnich – wyjaśniała podczas niedzielnej uroczystości, Renata Buśko, wiceprezes „Rodziny Ponarskiej”, córka Józefa Tobiasza ps. Niemirycz, zamordowanego w 1942 r.

 - W czasie okupacji sowieckiej, w pobliżu Ponar władze sowieckie zaplanowały lotnisko i w lesie wykopano parę ogromnych dołów. Gdy wybuchła wojna litewsko – radziecka, budowa została przerwana. Niemcy, po wkroczeniu do Wilna natychmiast te doły zauważyli i zdecydowali, że tam będzie miejsce eksterminacji. Litwini jeszcze przed wkroczeniem wojsk niemieckich mieli przygotowane listy eksterminacyjne. Na tych listach była cała elita kulturalno- naukowa Wilna, wykładowcy Uniwersytetu Wileńskiego, szkół, księża, adwokaci i duże grupy młodzieży. Do tego doszło Państwo Podziemne, Armia Krajowa, Związek Wolnych Polaków – mówiła dalej wiceprezes stowarzyszenia, które skupia potomków i krewnych ofiar.

Renata Buśko, przypomniała, że egzekucje, często poprzedzone torturami, trwały przez trzy lata, dokładnie od 11 lipca 1941 r. do 1943 r. i pochłonęły blisko 100 tys. ofiar. - Do wykonywania egzekucji powołano specjalny, ochotniczy oddział litewski. Nazywaliśmy go strzelcami ponarskimi – mówiła pani wiceprezes.

W Ponarach zginęło ponad 30 tys. Polaków, a także Żydów (ok. 70 tys.), jeńców radzieckich, Cyganów, a nawet kilkunastu komunistów litewskich i litewskich dygnitarzy, którzy byli przeciwni poborowi do wojska niemieckiego. Symbolem tej martyrologii są trzy krzyże, wyryte na tablicy ponarskiej. Tablica, która została zamontowana w Płocku, w kaplicy parafialnego cmentarza przy ul. Kobylińskiego, jest już 29 taką płytą, która zwisła na terenie Polski, i na Litwie.

- Jako Stowarzyszenie wychodzimy z inicjatywą i szukamy miejsc, w których mogłaby taka tablica się pojawić. Przy pomniku, czy tablicy ludzie się często po raz pierwszy się dowiadują o Ponarach. Zależy nam szczególnie na edukacji młodzież – mówiła GN Maria Wieloch, prezes Stowarzyszenia.

 

Pamięć i przebaczenie   Płock, 14.08.2014. Uroczystość odsłonięcia i poświecenia tablicy ponarskiej w Płocku. Na zdjęciu od lewej: Renata Buśko, wiceprezes Staowarzyszenia Rodzina Ponarska, Zbigniew Chlewiński, inicjator powieszenia tablicy, Maria Wieloch, prezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska Agnieszka Małecka /Foto Gość Tablica powstała także dzięki zaangażowaniu Zbigniewa Chlewińskiego, płocczanina, którego wujek, ks. Zdzisław Chlewiński, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego był świadkiem tamtych wydarzeń. Jego wspomnienia, staraniem pana Zbigniewa, wydane zostały w formie książki, zatytułowanej: „Groza i prześladowanie Polaków i Żydów na Wileńszczyźnie”.

- Wielu z nas, ja także, słyszeliśmy o Katyniu, Oświęcimiu, o wielu innych miejscach kaźni naszego narodu, ale ta zbrodnia pozostaje w ukryciu. Wielu z nas może dowiedziało się o niej w ostatnich dniach. Ale nie chodzi o to, by rozdrapywać rany. Ale o to, aby pamiętać i dać świadectwo prawdzie. Aby to męczeństwo upamiętnić, odsłaniamy i poświęcamy dzisiaj tę tablicę. Ale też wspomnieć trzeba słowa ks. Chlewińskiego, który jest „głęboko przekonany o konieczności przebaczenia krzywd” – mówił podczas Mszy św. ks. Wiesław Gutowski, proboszcz parafii farnej w Płocku.

Podkreślił również, że mimo iż dla wielu zgromadzonych wspomnienie tamtej tragedii jest bardzo bolesne, to trzeba, jako chrześcijanie, „wybaczyć i prosić o wybaczenie”.

 - Nie ma innej drogi dla ludzi wierzących w Chrystusa. Tylko wtedy, kiedy przebaczymy, okażemy się uczniami Chrystusa. Ale to nie wystarczy, trzeba zdobyć się jeszcze na coś więcej. Także na modlitwę za zbrodniarzy, aby Bóg przebaczył – mówił ks. Gutowski.

Przyznał także, że chociaż żyjemy w czasach pokoju, to jednak wydarzenia na niedalekiej Ukrainie, pokazują, że o pokój trzeba zabiegać. Zachęcał do modlitwy o silną wiarę w godzinie próby i dar przebaczania, tak jak Jezus przebaczył na krzyżu dobremu łotrowi.

Na zakończenie Mszy św. tablicę ponarską odsłoniły Maria Wieloch, Renata Buśko i Zbigniew Chlewiński, a poświęcił ją ks. Stefan Cegłowski, proboszcz płockiej parafii katedralnej.

Wydarzenie zgromadziło członków i sympatyków Stowarzyszenia „Rodzina Ponarska” z Warszawy, Gdańska, Olsztyna i Białegostoku. W uroczystości wzięły udział poczty sztandarowe szkół. Po liturgii odbył się krótki program patriotyczny, na który złożyły się wiersze w interpretacji Barbary Misiun, aktorki Teatru Dramatycznego w Płocku i komentarz historyczny, zaprezentowany przez ucznia I Liceum Ogólnokształcącego PUL w Płocku.