Pożegnanie

wp /ak

publikacja 02.08.2014 21:05

W sobotę, 2 sierpnia odbył się pogrzeb naszego przyjaciela Darka Świtalskiego, wieloletniego współpracownika redakcji "Niedzieli Płockiej" i "Gościa Płockiego".

Mszy św. pogrzebowej Dariusza Świtalskiego, w parafii św. Jakuba w Płocku Imielnicy, przewodniczył ks. Adam Łach, przyjaciel zmarłego i wieloletni redaktor naczelny "Niedzieli Płockiej" Mszy św. pogrzebowej Dariusza Świtalskiego, w parafii św. Jakuba w Płocku Imielnicy, przewodniczył ks. Adam Łach, przyjaciel zmarłego i wieloletni redaktor naczelny "Niedzieli Płockiej"
Agnieszka Kocznur /Foto Gość

"Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o tragicznej śmierci pana Dariusza, którego Bóg powołał do Siebie. (...) Wyrażam równocześnie moją wdzięczność panu Darkowi za wieloletnią pracę fotografa w tygodniku katolickim "Niedziela", a potem w płockiej edycji "Gościa Niedzielnego". Zmarłego śp. Darka polecam Miłosierdziu Bożemu" - napisał w liście kondolencyjnym skierowanym na ręce Karmen Świtalskiej bp Piotr Libera.

Msza św. pogrzebowa została odprawiona w parafii św. Jakuba Apostoła w Płocku Imielnicy. Liturgii przewodniczył ks. Adam Łach, proboszcz parafii w Duninowie, przyjaciel zmarłego. Żałobne kazanie wygłosił ks. Krzysztof Błaszczak, kapelan Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego na Winiarach w Płocku. – W środku wakacji, gdy planujemy podróże i wyjazdy, ty przypomniałeś nam, że czeka nas najważniejsza podróż – do Boga. W Chrystusie jest ukryty sens tajemnicy twojego niespodziewanego odejścia – mówił kaznodzieja.

Mszę św. koncelebrowało kilkunastu księży. Dariusz Świtalski został pochowany na cmentarzu parafialnym na Grabówce, w Płocku.

Swojego dawnego współpracownika wspominają księża – dawni redaktorzy „Niedzieli Płockiej”, z którymi najdłużej, bo od 2001 roku współpracował Darek Świtalski.

Ci, którzy go znali, zapamiętali z pewnością jedną rzecz – nieschodzący z twarzy uśmiech. Potrafił tym uśmiechem rozbroić tlący się konflikt, załatwić niezałatwialną sprawę albo po przyjacielsku pocieszyć. Pod tym uśmiechem kryła się także wielka życiowa mądrość i – mimo stosunkowo młodego wieku – ogromne doświadczenie, które płynęło z ciekawości świata i odwagi w podejmowaniu nowych wyzwań. To dlatego przed kilku laty na stronie internetowej ”Niedzieli Płockiej” przedstawialiśmy Darka jako ”człowieka – instytucję, który w życiu robił już chyba wszystko”. Z wykształcenia technik elektryk pracował w różnych okresach swego życia w tak odległych od siebie profesjach jak złotnik, budowlaniec czy handlowiec. Od lat parał się również fotografią.

Pasja do fotografowania pozostała w nim na zawsze. Dawała mu możliwość podzielenia się ze światem tym, co piękne i ważne. Sam mówił o tym w 2004 r.: ”Przeglądając gazetę najpierw patrzymy na zdjęcia, a później na tekst. Dlatego próbuję robić zdjęcia, które coś mówią, mają jakieś przesłanie”. I faktycznie takie to były zdjęcia. Niezależnie od tego, czy pokazywały codzienność małej parafii czy wielkie wydarzenia jak pogrzeb Jana Pawła II – starał się, by dawały do myślenia. Kiedy przestała istnieć ”Niedziela Płocka” podjął współpracę z diecezjalną edycją ”Gościa Niedzielnego”. Ostatnim zadaniem, jakie wykonał dla tego pisma, było uwiecznienie tegorocznych święceń kapłańskich.

Nie sposób nie wspomnieć o jego naturalnej dobroci i bezinteresowności. Niejednokrotnie organizował wśród znajomych przedsiębiorców kwestę, by przygotować świąteczne paczki dla potrzebujących w jednej z podpłockich parafii. Wiele z podejmowanych zadań wykonywał bez wynagrodzenia – jako wolontariusz.

Takie podejście do świata przysparzało mu wiele sympatii wśród znajomych i przyjaciół, którzy wiedzieli, że zawsze mogą na niego liczyć. Tym smutniejsza i boleśniejsza okazała się dla nas wszystkich wiadomość o jego tragicznej śmierci. Zginął w pożarze domu w sobotę 26 lipca w wieku 44 lat. Osierocił swą ukochaną żonę i 7-letnią córeczkę. W portfelu nosił zawsze obrazek św. Józefa – patrona dobrej śmierci. Niech wstawiennictwo Oblubieńca Matki Bożej wyprosi mu szczęśliwą wieczność – wspomina ks. Adam Łach.

- Złota rączka, zakochany w swojej żonie i córce, pogodny, wszystkopotrafiący, nigdy nie opuszczało go poczucie humoru... Łatwiej by było wyliczać czego nie robił i gdzie nie pracował, bo lista tego, co robił i gdzie pracował, byłaby dłuższa... W redakcji to on najczęściej zajmował się zdjęciami (i tyloma innymi rzeczami), więc nic dziwnego, że na ogół go na nich nie było - fotograf jest zawsze po drugiej stronie obiektywu... Teraz jest już po drugiej stronie życia... choć jeszcze tak niedawno robił zdjęcia w katedrze podczas święceń kapłańskich...
Jeśli to czytacie, to pomódlcie się... Za Darka, ale przede wszystkim za najbliższych, których tu pozostawił - o siłę do zniesienia tego bólu... i znalezienie oparcia, gdy świat nagle usunął się im spod nóg... – napisał ks. Tomasz Opaliński, obecnie proboszcz w Janowie.

Dla większości naszych Czytelników, Darek Świtalski był znany ze swych zdjęć i pracy fotografa. - Nad jego zdjęciami zawsze trzeba było się zastanowić. Tam nie było banalnych ujęć, ale śledzenie z obiektywem tego, co dla oczu niewidoczne, a co podpowiada wiara – dodaje Henryk Mazurek, fotograf i pułtuski współpracownik naszego ”Gościa”.

Darek Świtalski zginął tragicznie, w pożarze swojego domu, w sobotę, 26 lipca.