publikacja 17.07.2014 00:00
O początkach pielgrzymki i jej przesłaniu z ks. Zbigniewem Kanieckim, diecezjalnym duszpasterzem trzeźwości, założycielem i wieloletnim przewodnikiem diecezjalnej pielgrzymki w intencji trzeźwości do Niepokalanowa, rozmawia ks. Włodzimierz Piętka.
Szczególnym drogowskazem dla pielgrzymów proszących o trzeźwość jest krzyż – karawaka, o dwóch poprzecznych ramionach, z wypisaną na nim modlitwą o oddalenie złego ducha i zwycięstwo nad złem
zdjęcia ks. Włodzimierz Piętka /foto gość
Ks. Włodzimierz Piętka: Jak zrodziła się idea pieszej pielgrzymki z diecezji płockiej do Niepokalanowa?
Ks. Zbigniew Kaniecki: Gdy przewodniczącym zespołu ds. trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski był bp Adam Ozimek z Radomia, powstała piesza pielgrzymka z Radomia do Niepokalanowa. Miała ona duchowo nawiązywać do protestów robotników radomskich i ich postulatów. Współpracowałem wtedy z bp. Ozimkiem i pomyślałem, że również z naszej diecezji moglibyśmy wędrować pieszo do Niepokalanowa. Przecież św. Maksymilian jest patronem ruchów trzeźwościowych. Jego testamentem – ostatnim słowem do zakonników przed aresztowaniem w Niepokalanowie – była jedna prośba: „Nie pijcie wódki”. Wiedział dobrze, że gdy będzie spełniony ten warunek, to zostaną spełnione też wszystkie inne śluby i zakonne postanowienia. Nasza pielgrzymka jest więc odpowiedzią na tę prośbę świętego.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.