Oddali krzyż Niepokalanej

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 12.07.2014 21:10

Jubileuszowa pielgrzymka dotarła do Niepokalanowa, pozostały poruszające świadectwa i postanowienia.

- Pielgrzymka jest czasem trudu i zawierzenia Niepokalanej intencji swego serca oraz sprawy trzeźwości narodu - mówili pielgrzymi wędrujący z Bieżunia do Niepokalanowa - Pielgrzymka jest czasem trudu i zawierzenia Niepokalanej intencji swego serca oraz sprawy trzeźwości narodu - mówili pielgrzymi wędrujący z Bieżunia do Niepokalanowa
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

87-osobowa grupa pielgrzymów dotarła do celu 11 lipca, w święto św. Benedykta, patrona Europy. Mszę św. dla pielgrzymów w bazylice odprawił bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski. Modlili się na niej uczestnicy dwóch pieszych pielgrzymek: 25. pielgrzymki pieszej diecezji płockiej z Bieżunia do Niepokalanowa i 17. pielgrzymki pieszej diecezji łomżyńskiej. Ta druga pielgrzymka zrodziła się z płockiej grupy pielgrzymkowej.

Hasło tegorocznego wędrowania nawiązywało do tematu bieżącego roku apostolstwa trzeźwości: ”Kochająca matka zawsze trzeźwa”. W ten sposób rozważano prawdę, że rodzina jest szkołą wiary i trzeźwości. Rozważano rolę kobiety w wychowaniu do trzeźwości. – Trudno dziś znaleźć ”niewiastę dzielną”, o której mówi Pismo święte, bo dużo jest zranień i skrzywień. Ale oprócz tych trudności, jeszcze bardziej jesteśmy przekonani, że Boża miłość leczy nasze zranienia. Tej Bożej terapii poddali się święci, spróbujmy i my! – zachęcał w czasie pielgrzymki o. Tomasz Ludwiczak, franciszkanin.

- To moja 56. pielgrzymka, w tym 22. w intencji trzeźwości do Niepokalanowa – mówi Teresa Błaszczak z Ostródy. Wcześniej mieszkała w Pilichowie i zawsze znajdowała czas, aby iść z pielgrzymką, która przechodziła przez pobliskie Bulkowo. Była obecna zawsze, poza wyjątkami, gdy musiała być w szpitalu. - Mam wiele kłopotów ze zdrowiem, ale gdy zaczyna się pielgrzymka, to nic mnie nie boli. Tylko Pan Bóg wie, o ile łask Go prosiłam i ile od Niego otrzymałam. Dziś dziękuję za trzeźwość w rodzinie mojego syna, o którą prosiłam za wstawiennictwem św. Jana Pawła II. Pielgrzymka angażuje mnie również do tego, abym brała aktywny udział w życiu mojej parafii. Wierzę, że Niepokalana ma moc obrony przed szatanem i zwycięża wszelkie przeciwności w moim życiu. Na pielgrzymce powierzam się jej opiece – mówi pani Teresa.

Pielgrzymi są zawsze wzruszeni serdecznością i gościnnością spotkanych ludzi. Opowiadają, że ich grupa mijała starszą kobietę, która pozdrawiała pielgrzymkę na klęczkach. Była również pani, która od lat czeka na pielgrzymkę na skraju Puszczy Kampinoskiej. Wtedy obejmuje niesiony na początku grupy krzyż i przez chwilę się modli. – To bardzo wzruszający moment – mówią pielgrzymi.

- Idę, bo gdy patrzę, jak w moim mieście przez cały dzień wielu nic nie robi, tylko pije, to gdy powiedziano mi o tej pielgrzymce, postanowiłem na nią iść w ich intencji – opowiada jeden z uczestników pobożnej wędrówki. I zwraca uwagę, że przez cały czas trwania pielgrzymki, na głównych drogach towarzyszy im Policja. – Czujemy się bezpiecznie i za tę pomoc z serca dziękujemy – dodaje pielgrzym.

- Codziennie słuchamy świadectw wziętych z życia, gdzie ludzie w swych słabościach i upadkach spotkali Chrystusa, a on odmienił ich serca i pomógł wstać – opowiadają pielgrzymi. Dopełnieniem tych świadectw były deklaracje Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, które 11 pielgrzymów złożyło w przeddzień zakończenia pielgrzymki, w czasie Mszy św. w Górkach Kampinoskich. W codziennym pielgrzymkowym różańcu, oprócz intencji o trzeźwość narodu, modlono się m.in. za rodziny, o zgodę i miłość w rodzinach, o dar potomstwa, za zmarłych.

Do Niepokalanowa wędrowali pielgrzymi m.in. z Bieżunia, Drobina, Ciechanowa, Płocka, Żuromina, Lutocina, Bulkowa, Sadłowa, a także spoza diecezji płockiej: z Łodzi, Bełchatowa, Suwałk, Żor i Skarżyska-Kamiennej.