Pisanie jest jak Różaniec

Gość Płocki 16/2014

publikacja 17.04.2014 00:00

O symbolice kolorów, znaczeniu światła oraz o tym, czego uczy ikona, z Katarzyną Kobuszewską, założycielką Pracowni Ikonograficznej w Płocku i organizatorką warsztatów poświęconych tej sztuce, rozmawia Agnieszka Małecka.

 Katarzyna Kobuszewska popularyzuje sztukę pisania ikon Katarzyna Kobuszewska popularyzuje sztukę pisania ikon
Agnieszka Małecka /gn

Agnieszka Małecka: Patrzymy na ikonę zmartwychwstania. Nie ma tu upadających strażników, Chrystusa z krzyżem, w chwale. Co nam mówi ikona nazywana „Noli me tangere”?

Katarzyna Kobuszewska: Dla mnie to najbardziej ludzka, osobista scena. Wybrałam ten temat, jadąc na plener do Edynburga. Wahałam się, czy dam sobie z nią radę, ale pomyślałam, że to przedstawienie najbardziej do mnie przemawia z ikon wielkanocnych. Bardzo wymowna jest dla mnie klęcząca Maria Magdalena, jej smutek, ludzkie emocje odbijające się na jej twarzy i postać Chrystusa z gestem nie tyle odpychania, ile prośby: „Noli me tangere” – „Nie zatrzymuj mnie”. A ona, gdy Go rozpoznała, zwraca się do Niego ze słowami „Rabbuni” – „Nauczycielu”. Ta ikona, nawiązująca do ewangelicznej sceny spotkania Marii Magdaleny ze zmartwychwstałym Jezusem przy grobie, jest wczesnochrześcijańskim przedstawieniem spotykanym też powszechnie na Zachodzie. Jeśli przeanalizuje się twórczość renesansowych malarzy, to widać, że właściwie nie było artysty, który by nie brał się za ten temat.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.