Nie ma celi, jest obecność

ks. Włodzimierz Piętka

|

Gość Płocki 08/2014

publikacja 20.02.2014 00:00

Świadkowie spotykają świadków, a ci, którzy dotknęli miejsc i znaków objawień Jezusa Miłosiernego w Płocku, dzielą się szczególną historią.

 Pan Józef Bagiński wspomina swe dzieciństwo w Wilnie i zaświadcza, że miłosierdzie Boże ratowało jego rodzinę w czasie wojny, a na koniec przyprowadziło go do Płocka Pan Józef Bagiński wspomina swe dzieciństwo w Wilnie i zaświadcza, że miłosierdzie Boże ratowało jego rodzinę w czasie wojny, a na koniec przyprowadziło go do Płocka
Agnieszka Małecka /GN

Co łączy historię życia siostry zakonnej, księdza i mężczyzny, którego losy przyprowadziły z Wilna do Płocka? Odpowiedzą zgodnie, że miłosierdzie Boże. Nawet jeśli po oficynie i po zakonnej celi s. Faustyny w Płocku nie ma śladu, to tajemnica objawień i świętej jest cudowną nicią, która łączy ludzi i ich biografie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.