Jak w Lourdes

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 12.02.2014 00:20

Od wieków do żuromińskiego sanktuarium pielgrzymowali chorzy i strapieni. 11 lutego modlili się o łaskę zdrowia z bp. Romanem Marcinkowskim.

Chorzy zgromadzeni na modlitwie w sanktuarium Matki Bożej Żuromińskiej Chorzy zgromadzeni na modlitwie w sanktuarium Matki Bożej Żuromińskiej
ks. Włodzimierz Piętka /GN

Obszerny kościół wypełniły osoby chore i starsze z Żuromina i okolic. Wielu przystąpiło do spowiedzi.

- Jesteśmy przed Maryją, obecną tu szczególnie ze swoim ludem - mówił przewodniczący liturgii bp Roman Marcinkowski. - Gdy doświadczamy choroby, z utęsknieniem szukamy pomocy: dobrego lekarza, przychodni i lekarstw. Ale choremu potrzeba czegoś więcej - pełnej miłości uwagi. Maryja, Matka Jezusa przyszła, aby nam służyć i pomagać. Zanim Jezus dokonał pierwszego cudu w Kanie Galilejskiej, Maryja już uwierzyła. A wierząc, wzbudziła wiarę w uczniach Jezusa - mówił w kazaniu bp Marcinkowski.

Przypominając słowa orędzia papieża Franciszka na 22. Światowy Dzień Chorego, bp Marcinkowski przywołał jego fragment mówiący o potrzebie czułości na wzór Miłosiernego Samarytanina: "Kiedy z czułością podchodzimy do osób potrzebujących leczenia, to niesiemy nadzieję i uśmiech Boga w przeciwieństwa świata. Kiedy stylem naszego działania staje się wielkoduszne poświęcenie dla innych, to tworzymy przestrzeń dla Serca Chrystusa i jesteśmy nim rozpaleni, wnosząc w ten sposób nasz wkład do przyjścia Królestwa Bożego. Naszemu rozwojowi w czułości, w miłosierdziu naznaczonym szacunkiem i delikatnością, pomaga wzór chrześcijański, ku któremu pewnie trzeba kierować nasze spojrzenie. Jest to Matka Jezusa i nasza Matka, bacznie wsłuchująca się w głos Boga oraz potrzeby i trudności swych dzieci”.

- Jakie są więc nasze oczy? Czy są przyjazne, wrażliwe i czy dostrzegają ból oraz potrzebę troski o innych? Trzeba, abyśmy przez modlitwę i wrażliwość miłosierdzia skorygowali nasz wzrok i nasze serce - mówił bp Roman.

Na zakończenie liturgii zebrani modlili się przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, a bp Marcinkowski przechodząc przez główną nawę kościoła udzielał wiernym eucharystycznego błogosławieństwa.