Pamiętają o Wyklętych

Dominik Nowakowski

publikacja 10.09.2013 23:48

Dla uczczenia walk Żołnierzy Wyklętych i miejsca w gminie Mała Wieś, w którym 64 lata temu urządzono na nich zasadzkę, postawiono pomnik.

Rodzone siostry Zygfryda Kulińskiego "Albina" składają kwiaty przy pomniku bohaterskich Żołnierzy Wyklętych Rodzone siostry Zygfryda Kulińskiego "Albina" składają kwiaty przy pomniku bohaterskich Żołnierzy Wyklętych
Dominik Nowakowski

W lutym 1949 roku bezwzględne macki reżimu komunistycznego sięgnęły patrolu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, który ukrywał się w owym czasie w gminie Mała Wieś. W hołdzie aresztowanym i wymordowanym żołnierzom mieszkańcy pobliskiej wioski postawili symboliczny pomnik.

Oddział Wiktora Stryjewskiego ”Cacki” działał na terenie powiatów: Lipno, Mława, Płońsk, Płock, Rypin i Sierpc, skutecznie przeciwstawiając się funkcjonariuszom UB. Do czasu. Siedmioosobowa grupa ”Wyklętych”, na skutek donosu, wpadła w ręce sowieckiego oprawcy w Starych Gałkach. Elżbieta Kozanecka ”Basia”, Jan Kłobukowski ”Janek” i Ludomir Peczyński ”Władek” zginęli na polu walki. Pozostałych przewieziono do ubeckich katowni. Wyrok śmierci, po brutalnym śledztwie, wykonano na przywódcy oddziału Stryjewskim oraz Wacławie Michalskim ”Gałązce” i Zygfrydzie Kulińskim ”Albinie”, urodzonym w Gralewie w gminie Raciąż. Wrzucono ich do bezimiennych, zbiorowych grobów.

Rodzina tego ostatniego dostąpiła zaszczytu odsłonięcia pomnika, który stanął w miejscu, gdzie 64 lata temu urządzono zasadzkę na żołnierzy NZW. Obelisk poświęcił ks. kan. Tomasz Mazurowski, proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Bodzanowie. – To dla nas wyjątkowa chwila. Ostatni raz widziałam go może jak miałam 13 lat – wspomina pani Janina, najmłodsza z sióstr ”Albina”. – Nie wracał do domu, bo nie mógł. Byliśmy pilnowani jak bandyci, więc brat cały czas się ukrywał – wspomina pani Teresa, najstarsza z rodzeństwa.

Szczątki Zygfryda Kulińskiego zidentyfikowali badacze po ekshumacji na warszawskich Powązkach, na tzw. ”Łączce”. Znalazł się on w gronie 16 ”Wyklętych” z kwatery ”Ł”, którzy jako nieliczni odzyskali już swoją tożsamość. – Teraz chociaż wiemy, gdzie spoczywają jego prochy, gdzie możemy zapalić znicz i się za niego pomodlić – dodaje z ulgą i wzruszeniem pani Janina.

Wójt gminy Mała Wieś podczas uroczystości sięgał do kart historii, przypominając o okrutnych czasach uzurpatorskiej władzy. – Ginęli patrioci, którym udało się przeżyć wojnę, którzy nie potrafili ugiąć się przed nowymi panami – mówił Andrzej Barciński. – Jak obrzydliwe kłamstwo i propaganda zniewoliły umysły wielu Polaków. Jak łatwo z przyzwoitych, uczciwych i odważnych ludzi można było zrobić bandytów, a ich oprawcom stawiać monumentalne pomniki – podkreślał.

Starosta płocki Michał Boszko doceniał fakt zorganizowania uroczystości. – Dziś możemy do nich powiedzieć: wasza walka nie była daremna. Ci bohaterowie to symbol tych wszystkich, którzy walczyli i poświęcili życie, abyśmy my mogli cieszyć się wolnością i szczęściem – zwracał się do zebranych, wśród których wyróżniali się ci ubrani w koszulki z nadrukiem ”11 Grupa Operacyjna NSZ” i podobizną skazanego na 38-krotną karę śmierci Wiktora Stryjewskiego. Chwała Bohaterom! – dało się słyszeć niemal z każdej strony.