– "Effatha”! "Effatha”! – skandowały co jakiś czas uczestniczki Campo Bosco tytuł singla promującego nową płytę młodej wokalistki z Raciborza. I trudno się dziwić, bo utwór urzeka piękną muzyką i mądrym, zaskakującym tekstem o kobiecie jako ukoronowaniu stworzenia i jej przyjaźni z Bogiem: "On zna moje imię, wymyślał mnie troskliwie. On dał mi te długie nogi, bym mogła trzymać się jego drogi...".

Występ Magdy Frączek nie był zwykłym koncertem. Już same jej teksty, które dotykają spraw ludzkiej miłości i czystości, niosą spory ładunek osobistych przeżyć i przemyśleń. Jednak na scenie koncertowej czerwińskiego Campo Bosco piosenkom towarzyszył też komentarz – świadectwo.

– Gdy miałam 13 lat, podjęłam decyzję, że moja miłość będzie wyjątkowa. Postanowiłam, że ta miłość, którą chcę dać sobie i drugiej osobie, będzie najlepsza, na jaką mnie stać. Jednak, mimo moich usilnych starań, ciągle byłam daleko od mojego ideału – mówiła Magda Frączek do prawie 350 campowiczów podczas drugiego dnia 20. spotkań młodzieży salezjańskiej.

Przekonywała młodych słuchaczy, jak wiele zależy od właściwego poczucia własnej wartości, np. to, na ile człowiek godzi się lub nie godzi w miłości. – Czuję i wiem, że jest to problem każdego i każdej z nas. Że w swoich oczach wydajemy się sobie beznadziejni, ale Bóg widzi nas w superlatywach – przypominała wokalistka, zanim zaśpiewała piosenkę "Jestem sobą”.

Nie mogło zabraknąć jej sztandarowych utworów, jak "Mayday” ("Niech się stanie czystość"), ale zabrzmiały też takie, których – jak zapewniała artystka – nie można jeszcze usłyszeć na żadnej płycie.

– To jest wyjątkowy czas, który już się w życiu nie powtórzy – mówiła o samym spotkaniu w Czerwińsku.

Magda Frączek jest jednym z gości specjalnych tegorocznego Campo Bosco, na którym występują także raper Tadek, Arkadio, Frenchman i Mate.O. Spotkanie młodzieży związanej z parafiami i dziełami salezjańskimi z całej Polski trwa od czwartku do niedzieli.