Na pamiątkę roku 1920

Marek Szyperski

publikacja 22.08.2013 23:56

Dzięki pasjonatom ojczystej historii wciąż pamiętamy o bitwie pod Sarnową Górą, w której zginęło prawie tysiąc żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zagrodzili bolszewikom drogę do Warszawy.

W odtworzeniu wydarzeń sprzed 93 lat wzięło udział sześć grup rekonstrukcyjnych W odtworzeniu wydarzeń sprzed 93 lat wzięło udział sześć grup rekonstrukcyjnych
Marek Szyperski

Przez pięć dni – od 15 do 19 sierpnia 1920 r. polscy żołnierze z Grupy Operacyjnej składającej się z 42. i 145. pułków piechoty, z 18. Dywizji Piechoty, artylerzyści czterech baterii z 18. Pułku Artylerii Polowej oraz ułani z 8. Brygady Jazdy zawzięcie i krwawo stawili skuteczny opór Armii Czerwonej.

Sierpniowe popołudnie, mazowiecka wieś, chłopi krzątają się w obejściach. Można by rzec: sielanka. I tylko niepokoją dobiegające gdzieś z daleka karabinowe i armatnie strzały. Cisza przed burzą.

Tak mogło to wyglądać w drugiej połowie sierpnia 1920 r. zanim na polach Sarnowej Góry k. Ciechanowa polscy żołnierze z 18. Dywizji Piechoty starli się w krwawym boju z bolszewikami. I tak wyglądał początek tegorocznej, drugiej już rekonstrukcji tej uwiecznionej stosowną inskrypcją na warszawskim Grobie Nieznanego Żołnierza bitwy.

Uroczystości rozpoczęło złożenie kwiatów przed pomnikiem żołnierzy, przed którym wartę honorową zaciągnęli członkowie ciechanowskiego oddziału Związku Piłsudczyków. Potem została odprawiona polowa Msza św. w asyście m.in. kompanii honorowej z 2. Ośrodka Radioelektronicznego z Przasnysza.

Tak jak przed rokiem na pole bitwy przyjechał (oryginalnym, 99-letnim fordem T) gen. ”Władysław Sikorski” – w cywilu Sławomir Jodełka z Grupy Historycznej Dawny Garnizon Twierdza Modlin. Warto dodać, że w rolę kierowcy wcielił się właściciel sędziwego, ale wciąż sprawnego auta, Andrzej Szwejkowski, prezes ciechanowskiego Banku Spółdzielczego. Generał zagrzewał żołnierzy do boju, chwalił po walce, najdzielniejszego udekorował Krzyżem Virtuti Militari.

Były efektowne wybuchy (w wyniku jednej z eksplozji bardzo widowiskowo spłonęła drewniana ”chata”), wóz pancerny i czołg renault po stronie polskiej. Początkowo górę brali Sowieci, ale polski kontratak okazał się skuteczny i ci z wrogów, którzy nie zginęli bądź nie uciekli – pomaszerowali do niewoli.

A na zakończenie wszyscy rekonstruktorzy (m.in. z Ciechanowa, Przasnysza – tu jednym z bolszewików był wójt gminy Czernice Borowe Wojciech Brzeziński – Iłży, Mszczonowa, Lubartowa, Mławy, Warszawy) przedefilowali przed gen. Sikorskim.

- To była doskonała lekcja historii, historii ożywionej – ta opinia dominowała w komentarzach wielu widzów. – Wszystko się udało, choć jakieś niedociągnięcia pewnie były – mówił nam jeden z organizatorów kapitan Marcin Dominiak ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 79 pp Strzelców Słonimskich im. Hetmana Lwa Sapiehy. – Ale dzięki temu wiemy, co będzie trzeba poprawić w przyszłym roku.

Zadowolenia z widowiska nie krył prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Ciechanowskiej Eugeniusz Sadowski. – Jestem pod wrażeniem tego, co widziałem. Myślę, że to jest potrzebne nie tylko dla mieszkańców powiatu, ale i mieszkańców Ciechanowa, bo myślę, że wiedza w naszym społeczeństwie na temat 1920 r. jest znikoma. Dlatego takie rekonstrukcje przybliżają tamte wydarzenia i pewnie niejednego zainspirują na przykład do sięgnięcia po literaturę z nimi związaną. To dobrze służy przywracaniu pamięci o dziejach naszego Narodu, o jego walce o odzyskanie i utrwalenie niepodległości.

- Było to widowisko bardzo dynamiczne i mam nadzieję, że młodzież, która za bardzo nie garnie się do czytania książek, coś z tego zapamięta i zrozumie – podkreśli gen. „Sikorski”, czyli Sławomir Jodełka.

Organizatorem rekonstrukcji były: Urząd Gminy w Sońsku, Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej 79 pp Strzelców Słonimskich im. Hetmana Lwa Sapiehy oraz OSP w Sarnowej Górze. Patronat honorowy sprawował starosta ciechanowski Sławomir Morawski.