Cudowne miejsce

am

publikacja 06.08.2013 09:57

W ostatnią niedzielę do Sanktuarium św. Antoniego przyjechali pielgrzymi z m.in. Mławy, Płocka, Drobina. Około 80 osób uczestniczyło w spotkaniu z egzorcystą, we Mszy św., adoracji i spotkaniach indywidualnych.

To był pierwszy Antoniański dzień skupienia To był pierwszy Antoniański dzień skupienia
Agnieszka Małecka/GN

To był pierwszy taki dzień skupienia w Ratowie, a dla wielu osób, które tu przyjechały pierwsza wizyta w tym miejscu. Był czas na zwiedzanie całego kompleksu klasztornego i jego otoczenia, o którym opowiada film „Tam, gdzie śpiewa skowronek”, wyświetlony w kościele.

Do spacerów po obiekcie i terenie przyklasztornym zachęcał rektor Sanktuarium i organizator dnia skupienia ks. Bogdan Pawłowski. Wiele osób podążyło od razu w stronę tzw. ławeczki św. Antoniego, na której trzeba było obowiązkowo usiąść i chwilę się pomodlić, przez wstawiennictwo tego świętego. Wśród pątników była pani Grażyna.

 – Przyjechałam z Drobina z naszym kołem emerytów. Nasza szefowa dowiedziała się, że jest tu organizowany taki dzień skupienia, a że mamy chór, to dla chóru zorganizowała taką wycieczkę. W Ratowie jestem po raz pierwszy i bardzo mi się tu podoba, chociaż jest tu jeszcze wiele do zrobienia. Trzeba pozyskiwać dobroczyńców, ofiarodawców, którzy będą wspierali to miejsce, żeby je do końca wyremontować. Tu jest piękna okolica i bardzo dobry klimat. Właśnie siedziałam na ławeczce św. Antoniego poprosić o dalsze szczęśliwe życie w małżeństwie – opowiada w rozmowie z GN Grażyna Szelągowska.

Na dzień skupienia przyjechał też osoby z Płocka. O swoich wrażeniach odpowiadają panie Wanda i Elżbieta, które przyjechały tu razem.

- Dowiedziałam o dniu skupienia w Ratowie będąc na pielgrzymce do Obór. Od razu pomyślałam, żeby tu przyjechać. Jesteśmy zachwycone, przed chwilą była cudowna uroczystość. To miejsce trzeba wpisać na stałe w kalendarz naszego życia. Na pewno przyjadę tu z wnukiem, Antosiem. To jest jak najbardziej godna sprawa do propagowania. W tych czasach niespokojnych to jest jak kropla jakiegoś balsamu na dusze. Cieszy też, że udało się tu pozyskać unijne fundusze i są tu osoby tak zaangażowane w to dzieło – mówi pani Wanda z parafii katedralnej w Płocku. Jej koleżanka, pani Elżbieta, w Ratowie jest także po raz pierwszy i jest zachwycona. – Mnie nazwa Ratowo nic nie mówiła, ale pomyślałam, że pojadę, bo modlitwa zawsze się przyda – przyznaje.

Wszyscy pielgrzymi tego dnia mieli okazję posłuchać katechezy o współczesnych zagrożeniach duchowych, wygłoszonej przez ks. Leszka Piórkowskiego, egzorcysty z naszej diecezji. Dużą popularnością cieszyły się publikacje, dotyczącej tego temu, które można było kupić na stoisku przy ratowskim sanktuarium.

Mszę św., odprawionej dla pielgrzymów, przewodniczył ks. prof. Ireneusz Mroczkowski, który m.in. zachęcał wszystkich do wpatrywania się w wiarę i działania obecnego papieża Franciszka. Po Mszy św. trwała prawie godzinna adoracja, w czasie której polecano wszystkie intencje i prośby, z jakim przyjechali do Ratowa pielgrzymi. O rozkwit tego dzieła i miejsca, gdzie przez wieki działy się cuda i ratowane były dusze ludzkie, i które nawet w nazwie ma słowo „ratować”, modlił się ks. Mroczkowski.