Ważniejsze od karczmy piwnej

Roman Tomczak

|

Gość Legnicki 47/2012

publikacja 22.11.2012 00:00

Z tą akcją jest  jeden problem: jak górnicy jadą przekazywać paczki ubogim, to później nie chcą już tam wracać. Silne chłopy nie mogą znieść widoku tak wielkiej biedy – opowiada szef górniczej „Solidarności”.

– Każdy gest jest ważny. Ważne jest także, abyśmy co roku mogli kontynuować tę akcję – mówi Józef Czyczerski – Każdy gest jest ważny. Ważne jest także, abyśmy co roku mogli kontynuować tę akcję – mówi Józef Czyczerski
zdjęcia Roman Tomczak

Nie patrzymy na to, z jakiego kto jest związku zawodowego. Każdy gest dobrej woli się liczy. Choć na pewno najwięcej przynoszących bony to członkowie „Solidarności” – uważa Józef Czyczerski, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Zakładach Górniczych „Rudna”.

Od kilku tygodni do biura związku, ulokowanego przy szybie kopalni Rudna Główna w Polkowicach, górnicy przynoszą bony żywnościowe, które należą im się za pracę w ekstremalnych warunkach. Sery, masło i wędliny zawiozą później do najbiedniejszych rodzin w regionie. – Docieramy niemal wszędzie tam, skąd pochodzą pracujący u nas górnicy – do Głogowa, Złotoryi, Bolesławca.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.