Pielgrzymi idą ze Skępego

Ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 09.09.2012 23:11

Wyruszyły w drogę powrotną ze Skępego piesze kompanie pielgrzymów. Od dawna towarzyszy ich drodze osobliwy zwyczaj. Kłania się im sama Maryja.

Brzozowy krzyż z 1952 r. i zabytkowa figura Pani Skępskiej towarzyszą płockiej pielgrzymce   Brzozowy krzyż z 1952 r. i zabytkowa figura Pani Skępskiej towarzyszą płockiej pielgrzymce
Agnieszka Małecka/GN

- Tu wszystko jest przeniknięte wiarą i tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. To pielgrzymka bardzo płocka, wpisana w konkretne wydarzenia z historii. Towarzyszą jej zabytkowy krzyż, figura Pani Skępskiej i słynny bęben, zwany żartobliwie "teściową" - opowiada o płockiej kompanii liczącej 161 lat jej przewodnik, ks. Wojciech Kruszewski. Ale co jest szczególnie osobliwe, to tradycja związana z pożegnaniem pielgrzymów z Płocka w Skępem. Rano, 9 września, a więc nazajutrz po wielkim odpuście, pielgrzymów odprowadza figura Matki Bożej. Przy murach klasztoru zatrzymuje się procesja, a wtedy obie figury: ta skępska i ta niesiona przez pielgrzymów z Płocka kłaniają się sobie nawzajem. Są podnoszone i opuszczane, jakby się żegnały. Ten rytuał jest powtarzany od niepamiętnych czasów. I jak wejście płockiej kompanii rozpoczyna odpust wieczorem 7 września, tak, jej pożegnanie zamyka odchody Narodzenia Matki Bożej. Odchodzą również inne grupy pieszych pielgrzymów z Włocławka, Gostynina, Rypina i Sierpca.

Pielgrzymki i feretrony są znakiem żywej pobożności ludowej   Pielgrzymki i feretrony są znakiem żywej pobożności ludowej
ks. Włodzimierz Piętka/GN

W przeddzień wyruszenia pielgrzymek w drogę powrotną, z pątnikami spotkał się bp Piotr Libera na maryjnym apelu. - Boża Matko, jakże potrzeba nam dziś takich rodziców, jakich Ty miałaś! Jakże potrzeba nam rodziców odpowiedzialnych za każde poczęte życie, za dziecko, które już przyszło na świat. Niech Twoja modlitwa, Matko, uprasza wszystkim rodzicom odpowiedzialność, jaką okazali Twoi rodzice. Maryjo, Matko Życia, pamiętamy, że każde życie jest darem i własnością Boga. Ty sama doświadczyłaś, że nie wszyscy słuchają Boga i nie szanują daru życia jako własności Boga, na którą nie wolno podnosić ręki. Ty przecież uciekałaś do Egiptu przed Herodem, który chciał zabić Jezusa. Ty znasz bicie serca Jezusa pod Twoim sercem, Ty znasz bicie Jego serca podczas ucieczki do Egiptu. Ty, Matko, znasz bicie serca dziecka w łonie matki. Dziś świat, jak szatan w rajskim ogrodzie, sprzysiągł się przeciwko życiu, przeciwko człowiekowi. To rodem z piekła i z egoizmu płynące sprzysiężenie przeciwko życiu zawładnęło również wieloma polskimi umysłami - mówił biskup płocki w modlitewnym rozważaniu. - Maryjo, Ty płakałaś nad dziećmi mordowanymi z rozkazu Heroda w Betlejem. Płaczesz i dziś nad niemym krzykiem mordowanych niewinnych dzieci! Nie pozwól nam trwać w bezczynności. Wzmocnij nasz głos protestu. Wzmocnij nasze działanie dla ratowania człowieka, żeby mógł się na świat narodzić i godnie żyć. Maryjo! Ty narodziłaś się na świecie, aby nieść radość i nadzieję. Uproś światu opamiętanie, nam zaś odwagę ukorzenia się przed Bogiem. Ucz nas, Maryjo, szczerze wołać: Święty Boże, Święty mocny, Święty a nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami! - akcentował na koniec rozważania.

Odnosząc się do 400 lat pielgrzymowania kompanii z Gostynina, biskup podkreślił, że „te 400 lat historii rzuca na kolana, bo pielgrzymowanie ma w sobie cos z tajemnicy, łączy się tam niebo z ziemia, sprawy ziemskie ze sprawami ludzkimi”. Biskup dziękował pielgrzymom za ich trud i wierność tradycji i przyrzeczeniom ojców.

Pielgrzymi z Gostynina i Płocka dotrą do swoich miast w poniedziałek, 10 września wieczorem. O godz. 18 będą sprawowane Msze św. na zakończenie pielgrzymki w kościele św. Bartłomieja w Płocku i św. Marcina w Gostyninie.