Traktor w stylu retro

ks. Radek Dąbrowski

|

Gość Plocki 35/2012

publikacja 30.08.2012 00:15

Społeczeństwo. Golubski zamek słynie z rycerskich turniejów rozgrywanych na bojowych koniach. Ale w mieście spotkać można i takie rumaki, co lśnią blaskiem lakieru, buchają ogniem i dudnią mocą kilkudziesięciu koni mechanicznych.

Ursus C45 pokazuje, co potrafi Ursus C45 pokazuje, co potrafi
ks. Radek Dąbrowski

Golubsko-dobrzyńskie traktory wzbudzają sympatię od pierwszego obejrzenia. Zachwyca różnorodność typów, rozwiązań technicznych i metryki pochodzenia. To prawdziwe konie robocze pochodzące z różnych lat, od najrozmaitszych producentów i mające rozmaite przeznaczenia. Większość z nich jest już tak wiekowa, że dawno skończyłaby pewnie jako surowiec dla huty, gdyby nie mechaniczny ratunek. Niektóre z traktorów zostały wyciągnięte wprost ze złomu lub z chaszczy pokrzyw i swoje drugie życie zawdzięczają ludziom, którzy na rzecz zabytków techniki działają dopiero od kilku lat, ale mogą pochwalić się imponującymi wynikami.

Agromuzeum bez ziemi

– Stare rzeczy zbierałem, odkąd pamiętam. Taka żyłka była we mnie od dawna – opowiada o początkach gromadzenia rolniczych maszyn Michał Piotrowski. – Zdarzyło się kiedyś, że odwiedzając kolegę, zobaczyłem u niego odrestaurowane traktory. Pomyślałem, że dobrze byłoby kupić gdzieś taki stary traktorek i odnowić. Tak to się zaczęło. Jego pierwszą maszyną był farmall – amerykański ciągnik rolniczy, który trafił do Polski w 1946 roku w ramach reparacji wojennych. Potem maszyna pracowała w POM-ie Sztum Górny, a gdy polskie rolnictwo wyposażano w pierwsze zetory, została sprzedana w prywatne ręce. Traktor, wyniszczony ciężką, polową pracą, stał się już niepotrzebny właścicielowi. Postał trochę, zarósł krzakami, ale niezbyt dokładnie, bo dało się go jeszcze wypatrzeć, odkupić i wyremontować. Mówi się, że pasja i nałóg mają wspólny mianownik – trudno je porzucić i trudno powiedzieć „stop”. Coś w tym jest, bo pasjonaci traktorów w stylu retro z jeszcze większym zapałem zaczęli szukać starego rolniczego sprzętu. Szeregi miłośników rosły. W 2007 roku zarejestrowali stowarzyszenie Klub Miłośników Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych „Retro-Traktor”. To pomaga poszukiwać unikatowych egzemplarzy, zabiegać o fundusze, wspólnie remontować maszyny i prezentować je publiczności. Z tym ostatnim są jednak pewne trudności. Do dnia dzisiejszego nie udało się znaleźć miejsca, gdzie można by zbiory zaprezentować nie tylko na zlotach, pokazach i agroimprezach. Na co dzień nie można zobaczyć eksponatów, bo nie ma gdzie. Ponad 100 traktorów i maszyn rolniczych, świetnie odnowionych, stoi w garażach, wiatach lub pod chmurką w różnych miejscach Golubia-Dobrzynia i okolic. By do nich wszystkich dotrzeć, trzeba zatem przewodnika.

Porsche od pługa

Prezes „Retro-Traktor” Michał Piotrowski jest nie tylko znakomitym przewodnikiem, ale i znawcą maszyn stowarzyszenia. Sam posiada 10 traktorów, kilka stacjonarnych silników spalinowych i sporo pomniejszego sprzętu. Ma także niemały zbiór urządzeń wyposażenia mleczarskiego. Potrafi opowiedzieć historię każdego z traktorów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.