Nowy numer 13/2024 Archiwum

Z gałązką drzewa czuwającego

- Pierwszy raz w historii ktoś spojrzał w ten sposób na Honorata Koźmińskiego - przekonywał w Przasnyszu br. Juliusz Pyrek, kapucyn z Zakroczymia.

Podczas IV Przasnyskiego Spotkania Muzealnego "Historia i Pamięć" wygłosił on wykład "Przasnyska ikona bł. Honorata Koźmińskiego (1829-1916)".

Autorką niezwykłego dzieła jest s. Maria Urszula Treska, mniszka klaryska kapucynka z klasztoru w Przasnyszu. Co ciekawe, urodziła się ona w Białej Podlaskiej, gdzie, jak wiadomo, przyszedł na świat także bł. o. Honorat Koźmiński. Jej ikona została napisana w ubiegłym roku, ostatnim w dziewięcioletniej nowennie, przez którą założone przez o. Honorata zgromadzenia: mniszki klaryski kapucynki i bracia kapucyni, przygotowywały się do obchodów setnej rocznicy jego śmierci. Dzieło powstało więc jako owoc powierzonego mniszkom patronatu duchowego nowenny. Do jego wykonania s. Urszula przygotowywała się uczestnicząc w warsztatach pisania ikon zorganizowanych przez Konferencję Wyższych Przełożonych Żeńskich Zakonów Klauzurowych w Polsce.

Br. Juliusz Pyrek z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów zwrócił uwagę na brak zewnętrznego podobieństwa twarzy o. Honorata na ikonie do jego rzeczywistego wyglądu. – Nie chodzi tu o podobieństwo do historycznej postaci, ale o podobieństwo Honorata do Jezusa Chrystusa – wyjaśnił.

- Tytuł tej ikony jest takim tytułem, który trudno znaleźć gdzieś indziej – przekonywał br. Juliusz. – Pierwszy raz w historii ktoś spojrzał w ten sposób na Honorata Koźmińskiego. Mimo, że upływa już 100 lat od jego śmierci, po raz pierwszy ktoś nazwał go w ten sposób: Serafin ogniem Bożej miłości trawiony. Drzewo czuwające.

Br. Pyrek wyjaśnił, że nawet dla środowiska franciszkańskiego zaskakująca jest druga część tytułu. Nawiązuje do niego trzymana przez bł. Honorata gałązka migdałowca – drzewa czuwającego. Roślina ta, wcześniej od innych, zakwita jeszcze zimą.

Kapucyn przybliżył uczestnikom spotkania symbolikę poszczególnych elementów ikony jak wizerunek Chrystusa, gest prawej dłoni wyznający wiarę w Jezusa Chrystusa i błogosławiący, a nawet broda, habit, łysina czy zmarszczki.

Prelegent zaprezentował również pierwszą w historii, poświęconą drodze do świętości bł. o. Honorata, tablicę - dzieło mniszek klarysek kapucynek z Ostrowa Wielkopolskiego. Składa się ona z dużego obrazu bł. o. Koźmińskiego oraz 10 scen z jego życia. Jak zaznaczył br. Juliusz tablice takie często powstawały w przeszłości, zwłaszcza w średniowieczu, kiedy malowano je każdemu świętemu.

Spotkaniu w Muzeum Historycznym w Przasnyszu, które było jednym z ostatnich wydarzeń dobiegającego końca Roku Honorackiego, towarzyszyła również wystawa planszowa przybliżająca postać bł. Honorata

- Intuicyjnie zrozumiałam, że "to oblicze Boże", od tego momentu już na zawsze pozostało na bł. Honoracie, naznaczając jego życie duchowe i pobożność – wyjaśnia s. Urszula. - Honorat ukazany jest na ikonie jako wpatrujący się i adorujący oblicze Boże w sobie i równocześnie ukazujący je ze czcią przez welon innym. „Gałązka drzewa czuwającego” jest symbolem czuwania Boga nad swoim ludem, nad ojczyzną w czasach prześladowań religijnych i zaborów oraz nad o. Honoratem i zakonem, wobec kasaty, którą odbierał on jako "mocną zachętę" Boga ku jego osobistemu, coraz pełniejszemu nawróceniu. Jak migdałowiec "rozpalając na nowo energię korzeni" zakwita zimą, wcześniej od innych drzew, kiedy nic jeszcze nie zapowiada zmiany pory roku, tak Honorat wyprzedził swoje czasy i zapowiadał odrodzenie życia zakonnego, które "jako instytucja Boska ustać nie może", odrodzenie ojczyzny i odnowienie zakonu kapucynów. Kwitnąca gałązka zapowiada "wiosnę" i jest znakiem „czuwania” z otwartymi oczami na "znaki czasu", dostrzegania ich i rozumienia w Bożym świetle, i niesie przesłanie "czuwania" wobec znaków, które każdy z nas otrzymuje od Boga w drodze ku Niemu – tłumaczy autorka ikony.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy