Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Droga do męczennika

Wciąż trwa pielgrzymowanie z Płocka do miejsca męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki we Włocławku.

Tradycja wieczornej modlitwy za ojczyznę u św. Jana Chrzciciela w Płocku, a później Różaniec na tamie we Włocławku to już 30-letni zwyczaj, który wiernie podtrzymuje Klub Inteligencji Katolickiej.

W tym roku Mszy św. przewodniczył ks. prof. Ireneusz Mroczkowski, a kazanie wygłosił ks. kan. Henryk Lipka, proboszcz parafii św. Andrzeja Apostoła w Brwilnie k. Płocka. Co ciekawe, ci dwaj duchowni, podobnie jak ks. Jerzy, przeszli jako klerycy służbę wojskową w jednostce w Bartoszycach.

- Chociaż jestem księdzem od 42 już lat, przyznam się, że ze wzruszeniem i nieśmiałością staję tu dziś. Spotkanie z tobą, księże Jerzy, zawsze dziwnie na mnie działa. Byłeś przecież jednym z nas: klerykiem, żołnierzem, kapłanem, powiernikiem ludzkich serc, a jednocześnie obrońcą wartości chrześcijańskich i ogólnoludzkich - mówił ks. Lipka.

- Był rok 1968. Razem z obecnym tu ks. Mroczkowskim stanęliśmy na bartoszyckiej ziemi, w jednostce wojskowej 4413. Pamiętam pierwszą zbiórkę, kiedy kaprale prowadzili nas na obiad. Na tablicy dotyczącej wojskowego wyszkolenia czytałem nazwiska byłych żołnierzy. Jedno z nich brzmiało: "Popiełuszko". Nosił inne imię, które zmienił dopiero w seminarium. Gdy po jego śmierci ponownie przyjechaliśmy do Bartoszyc, odczuliśmy, że jego obecność jako kleryka, jako żołnierza w tej naszej jednostce była dla władz niewygodna. Przed naszym blokiem ustawiono taki dziwny kamień, przywieziony gdzieś ze starego cmentarza protestanckiego (widniały na nim jeszcze gotyckie litery w języku niemieckim). Na kamieniu napisano: "Wzorowemu żołnierzowi Popiełuszce". Kiedy poszliśmy do naszego bloku, byliśmy zdumieni jeszcze bardziej, bo zobaczyliśmy napis pamiątkowy o treści: "Zginął śmiercią tragiczną". Pytaliśmy: "Czy zginął w wypadku samochodowym? Czy jakaś gałąź na głowę mu spadła?". Właśnie tak trudno, po jego zabójstwie, przeciskała się prawda o jego zamordowaniu w miejscu pełnienia przez niego służby wojskowej. Dopiero po beatyfikacji na początku alei Wojska Polskiego ustawiono taki prawdziwy, czcigodny pomnik, poświęcony bł. ks. Jerzemu Popiełuszce - opowiadał ks. Henryk.

- Jeden z nas, a jednak inny... "Dlatego też powiedziała Mądrość Boża: Poślę do nich proroków i apostołów, a z nich niektórych zabiją i prześladować będą". Tak, byłeś inny, ponieważ na tobie spełniły się słowa Chrystusa. To może zabrzmi nieco dziwnie, ale ani nauczanie, ani kazania, ani postawa ks. Jerzego nie były w jakikolwiek sposób oryginalne, odbiegające od ogólnego nauczania Kościoła. Nie. Ks. Jerzy z wielką wiarą i pokorą przypominał, jak przed tysiącami lat, że jedyną drogą prowadzącą do zbawienia jest Jezus Chrystus, Jego Ewangelia - Dobra Nowina. To tyle i może aż tyle - mówił ks. Lipka.

- Nasz dzisiejszy patron tę drogę wskazywał i sam ją przeżył. W trudnych czasach upodlenia człowieka i walki z Bogiem zawsze stawał w obronie słabych, pokrzywdzonych, najuboższych, prześladowanych. W świecie wszechobecnego kłamstwa miał odwagę głosić prawdę, że jedyną nadzieją człowieka jest Jezus Chrystus. A zadaniem chrześcijanina jest Go naśladować i zło dobrem zwyciężać. I dlatego ks. Józef Tischner powiedział przy jego grobie w roku 1988: "Dzięki tej niezwykłej zdolności człowieka pośród tysięcy niesprawiedliwych może pojawić się jeden sprawiedliwy, pośród tysięcy kłamców może pojawić się jeden prawdomówny. A w samym środku Oświęcimia może pojawić się o. Maksymilian. I ks. Jerzy odkrył przed nami tę niezwykłą moc człowieka. Odkryciem swoim trafił on w istotę polskich potrzeb. Odpowiedzią na politykę, która nie ma względu na moralność, mogła być jedynie moralność, która nie ma względu na politykę. Ks. Jerzy był głuchy i ślepy na dobre rady polityków. Ale jego ślepota okazała się niezwykłą dalekowzrocznością". Słowa Ewangelii są dobrą odpowiedzią na pytania do ks. Popiełuszki, bo od ciebie - od człowieka zależy dobro czy zło. To od ciebie - człowieka zależy, jak odpowiesz na zło: złem czy dobrem? Od ciebie - od człowieka zależy, czy ze zła wyprowadzisz dobro... - mówił w kazaniu ks. kan. Lipka.

Po Mszy św. wyruszono do Włocławka, aby na tamie złożyć kwiaty i zapalić znicze, a wędrując następnie do krzyża papieskiego, modlić się w intencji ojczyzny na Różańcu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy