Nowy numer 13/2024 Archiwum

Pod słupami pamięci

- Jesteśmy po to, żeby oddać cześć a nie wzbudzać nienawiść - akcentowano na mławskich obchodach 71. rocznicy mordu na mławskiej Kalkówce.

Choć tyle już napisano o tej masakrze, wciąż nie znamy tożsamości 100 spośród 364 osób rozstrzelanych przez Niemców. Pamięć ofiar mławianie uczcili w niedzielę 17 stycznia.

Uroczystości z okazji 71. rocznicy mordu na mławskiej Kalkówce rozpoczęły się Mszą św. w kościele parafii Matki Bożej Królowej Polski. Potem w drodze z kościoła do pomnika na miejscu kaźni została odprawiona Droga Krzyżowa. W liturgii wzięła udział m.in. posłanka Anna Cicholska.

Po modlitwie poprowadzonej przez ks. dziekana Kazimierza Ziółkowskiego pod pomnikiem złożono kwiaty i zapalono znicze. Zamordowanie w naszym mieście 364 osób w styczniu 1945 r. było jednym z ogniw wielkiego łańcucha zła - mordów, których uciekający Niemcy dokonali w przeciągu czterech dni m.in. w Ciechanowie i pod Płockiem. Jednak to właśnie w Mławie niemieccy okupanci zabili wtedy najwięcej osób. Byli to więźniowie mławscy oraz przypadkowo zabrani ludzie. Egzekucję w przeddzień wyzwolenia Mławy wykonali miejscowi żandarmi i funkcjonariusze gestapo z Ciechanowa. Z masakry uratował się tylko jeden człowiek - Czesław Arabucki, który został postrzelony w obojczyk.

- Trudno zrozumieć, jakie były pobudki tych osób, które dokonały tej zbrodni; osób, które z niemiecką precyzją wykonały rozkaz. Ale jesteśmy tu po to, żeby oddać cześć osobom zamordowanym, a nie po to, żeby w sobie wzbudzać nienawiść do Niemców - mówił burmistrz Mławy Sławomir Kowalewski.

Coroczne uroczystości w Mławie odbywają się przy mauzoleum wzniesionym w 1964 r. z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej. Projektantami pomnika byli Barbara i Andrzej Wachnowie. Ma on kształt sarkofagu. Wzniesione obok betonowe słupy są symbolem skazańców czekających na egzekucję.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy