Chcą się nadal formować i działać

Funkcja prezesa diecezjalnego zarządu Akcji Katolickiej przechodzi w ręce Wiesławy Winiarskiej, a za 15 lat współpracy różnym środowiskom dziękuje Danuta Janicka, dotychczasowa szefowa AK.

Chcą się nadal formować i działać   Płock, 25.02.2017. Diecezjalne spotkanie członków Akcji Katolickiej z bp. Mirosławem Milewskim ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość Danuta Janicka, ustępująca prezes zarządu diecezjalnego, dziękując za minione 15 lat, zauważa, że każdy etap i forma działalności były równie istotne. - Każdy etap jest wpisany w życie człowieka. Ja za ten czas minionych prawie 15 lat dziękuję Panu Bogu i wielu ludziom, szczególnie księżom biskupom, z którymi miałam okazję współpracować, asystentowi diecezjalnemu, członkom zarządu ale i wszystkim działaczom, sympatykom i przyjaciołom, a także mediom katolickim. Muszę powiedzieć, że nie spotkałam ludzi, którzy byliby nieżyczliwi; przeciwnie, zawsze była otwartość i współpraca - mówi Danuta Janicka.

Była prezes zarządu AK jest jej członkiem od ponad 20 lat i podkreśla, że zawsze bliska jej była cała idea tego stowarzyszenia. - Zawsze ważne było dla mniej to przesłanie: "odnowić wszystko w Chrystusie"; wszystko, czyli to, gdzie jestem, to, dokąd zmierzam; wprowadzać w te wszystkie przestrzenie Jezusa. Akcja Katolicka kieruje się zasadami: "widzieć, oceniać i działać"; to takie wskazówki, jak postępować. Bardzo ważna jest dla mnie ta dwukierunkowość: formacja i akcja. Aby w ogóle wędrować w jakimkolwiek kierunku, by podejmować jakąś działalność, trzeba zaczerpnąć z wnętrza. A wnętrze takiego człowieka Akcji Katolickiej musi być ukształtowane. Musi on żyć modlitwą, musi na co dzień korzystać z formacji, którą dają nam kapłani. Jeśli zabraknie formacji, to Akcja będzie zwyczajnym działaniem - mówi Danuta Janicka.

Jak wspomina ten czas? - Trudno powiedzieć, co było najważniejsze. Myślę, że na którykolwiek fragment działalności by nie spojrzeć, to każdy jest bardzo ważny. Już 2003 rok był bardzo istotny, bo rozpoczęliśmy ten rok pielgrzymką do Rzymu, na spotkanie z papieżem Janem Pawłem II, który AK jest bardzo bliski. Na początku na pewno wiele rzeczy trzeba było wdrożyć, policzyć członków; to był okres przyjmowania statutu ogólnopolskiego, tworzenia baz danych. Potem przyszedł czas szukania miejsca Akcji Katolickiej, by ona była kojarzona z pewnymi wydarzeniami. Myślę, że z czasem ta działalność była łatwiejsza, bo nasze przedsięwzięcia wpisały się w kalendarz innych osób i instytucji, z którymi współpracowaliśmy - zaznacza była prezes.

Warto przypomnieć najważniejsze. To przede wszystkim piesza pielgrzymka z Płocka do Słupna, do miejsca internowania płockich biskupów męczenników. - Abp Antoni Julian Nowowiejski, założyciel przedwojennej AK zostawił nam spuściznę, którą powinniśmy ciągle podejmować. Przez osiem lat wędrowaliśmy do stacji na drodze do męczeństwa abp. Nowowiejskiego i bp. Wetmańskiego w Działdowie. Przypieczętowaniem tego dzieła pielgrzymkowego było ufundowanie pomnika arcybiskupom, w 75 rocznicę ich śmierci i 20 rocznicę reaktywowania Akcji Katolickiej - przypomina D. Janicka. Inne dzieło to maraton biblijny w Płocku, który w pierwszej odsłonie objął całe Pismo św. czytane dniem i nocą w katedrze. - To dzieło skupiało różnych ludzi, przedstawicieli rozmaitych wspólnot, stowarzyszeń, szkół; ludzi kultury oświaty, władz samorządowych, jak i instytucji centralnych kościelnych. Z czasem maraton przybrał charakter ekumeniczny, a przez ostatnie dwa lata rozpoczynał się w Płocku, a potem "wędrował" po diecezji - wspomina ustępująca prezes DIAK. W ostatnich latach diecezjalna AK włączała się w ogólnopolską sztafetę do grobu bł. ks. Jerzego Popiełuszki, organizowała Bieg Papieski z Placu Celebry pod pomnik przy katedrze i organizowała jesienne sympozja naukowe, poświęcone m.in. rodzinie i palącym problemom współczesnego świata.

- Wierzę, że Akcja Katolicka to jest stowarzyszenie, które wciąż ma szansę tworzyć dobro - mówi z przekonaniem Danuta Janicka.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

am