Kiedy nadzieje mieszały się z lękiem

Minęło 70 lat. Jaki obraz tego, co działo się w Płocku i w tej części Mazowsza po roku 1945, wyłania się z dokumentów archiwalnych? Temu tematowi poświęcono sesję w siedzibie Archiwum Państwowego w Płocku.

Ostatni żołnierze antykomunistycznego podziemia działali do 10 czerwca 1954 r. To ten sam rok, przypomniał J. Pawłowicz, gdy w wolnym świecie robią karierę Beatlesi i Elvis Presley. W Płocku niemym świadkiem martyrologii tych ludzi jest budynek przy 1 Maja, jeszcze do niedawna komenda Policji; teraz prowadzone są tam badania przez Instytut Pamięci Narodowej. Jak wyglądały aresztowania i pobyt w więzieniu? - Niedawno rozmawiałem z jednym z żołnierzy AK, którzy byli aresztowani w tym czasie. Opowiadał, że po przywiezieniu na teren dzisiejszej komendy, kolbami karabinów byli spędzani z ciężarówki i od momentu wejścia do piwnic, a później podczas prowadzenia na przesłuchanie było bicie, wszystkim, co było pod ręką, i kopanie - przypomniał Jacek Pawłowicz.

Podczas sesji o powojennym Płocku, tematem, który rozniecił dyskusję, była kwestia, czy w mieście był w 1945 r. możliwy pogrom żydowski. W oparciu o przekazy archiwalne Michał Sokolonicki dowodził, że taka możliwość realnie istniała, po incydencie zaginięcia małego dziecka w Płocku. Osobą, która prawdopodobnie przyczyniła się do zapobieżenia pogromowi, był Wincenty Kępczyński.

Czwartkowa sesja w Archiwum Państwowym jest jednym z wydarzeń wpisujących się w płockie obchody 70. rocznicy zakończenia wojny.

Także wczoraj wieczorem, w Kinie za Rogiem odbył się pokaz spektaklu "Inka". W ten sposób też Instytut Pamięci Narodowej zainaugurował cykl spotkań i pokazów filmowych, które będą się odbywać w Płocku z okazji 15-lecia IPN.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

am