Płock. Z "Panem Tadeuszem" za pan brat

wp

publikacja 22.02.2024 00:31

W Książnicy Płockiej odbył się wernisaż wystawy "Wszyscyśmy z tych ksiąg dwunastu", przygotowanej z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego i 190. rocznicy ukończenia pisania epopei narodowej przez wieszcza Adama Mickiewicza.

Uczestnicy spotkania przy gablocie z najstarszym, płockim wydaniem "Pana Tadeusza". Uczestnicy spotkania przy gablocie z najstarszym, płockim wydaniem "Pana Tadeusza".
ks. Włodzimierz Piętka

W sali kolumnowej Książnicy Płockiej zgromadzono ok. 270 egzemplarzy różnych wydań "Pana Tadeusza". Specjalnie na wernisaż, który odbył się 21 lutego, z Towarzystwa Naukowego Płockiego wypożyczono egzemplarz pierwszego wydania epopei narodowej z 1834 r., wydanej w Paryżu. O swej pasji poszukiwania i kolekcjonowania największego dzieła Mickiewicza opowiadała Krystyna Warachowska z Torunia. Zna ją osobiście od dawna płocki antykwariusz Adam Kotkiewicz, który również pasjonuje się "Panem Tadeuszem" i zna na pamięć znaczną część tego dzieła. Zresztą dał temu wyraz, recytując na spotkaniu obszerne fragmenty Księgi III.

Krystyna Warachowska, z wykształcenia matematyczka i informatyczka, z pasji jest filolożką. Od początku tego wieku poszukuje wszelkich dostępnych, możliwych wydań "Pana Tadeusza" i wszystkiego, co jest związane z tym Mickiewiczowskim, niezwykłym trzynastozgłoskowcem. Zajmuje się popularyzowaniem tego dzieła i promuje akcję, aby dorośli Polacy wrócili do lektury "Pana Tadeusza". – Kiedyś czytaliśmy z obowiązku w szkole. Warto wrócić do tej lektury, trzeba do niej dojrzeć, aby odkryć jej piękno i głębię – przekonywała autorka profilu facebookowego "Kocham Pana Tadeusza".

Kolekcjonerka opowiadała o losach wydawniczych dzieła. – Mickiewicz ukończył je w nocy z 13 na 14 lutego 1834 r. w Paryżu. Zanim epopeja ukazała się we Francji, poeta chciał, aby pierwsze egzemplarze zostały zawiezione na ziemie polskie. I tak się stało. Pierwsze wydanie "Pana Tadeusza" u nas ukazało się w 1858 r., ale było ocenzurowane. Potem były kolejne, których egzemplarze mam w moich zbiorach – opowiadała pani Krystyna. – Najbardziej kocham te najstarsze, czasami uszkodzone, ale zaczytane. One spełniły swoją misję – podkreślała. Kolekcjonerka zauważyła, że częścią swej kolekcji chętnie dzieli się z innymi osobami i instytucjami. – W ten sposób chcę propagować "Pana Tadeusza", bo to dzieło łączy ludzi – dodała.