O diagnozie potrzebnej nie tylko dla ciała, ale także dla duszy mówił w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku bp Mirosław Milewski.
Wizycie biskupa w lecznicy towarzyszyły trzy znaki: obecność przy łóżkach pacjentów, sakrament namaszczenia i modlitwa.
ks. Włodzimierz Piętka /foto gość
Biskup odwiedził chorych na oddziale nefrologicznym szpitala na Winiarach i przewodniczył Mszy św. w kaplicy pw. św. ojca Pio z okazji Dnia Chorego. W czasie liturgii udzielił sakramentu namaszczenia chorych.
Podczas homilii zwrócił uwagę na wymiar fizyczny i duchowy uzdrowienia. Nawiązując do ewangelicznej perykopy o uzdrowieniu głuchoniemego (Mk 7,31-37), powiedział, że Jezus nie tylko przywrócił mu słuch, ale także uzdolnił go do dzielenia się wiarą. – Istnieje coś takiego jak „głuchota wewnętrzna”. Ona jest gorsza od fizycznej, gdyż jest to „głuchota serca”. To człowiek zamknięty na Boże słowo. Ktoś, kto nie rozpoznaje Bożych znaków. Zapomina, że Bóg czeka na niego w Eucharystii, w sakramentach, w konfesjonale. Nie zauważa Boga w codziennych, prostych sprawach. Ma zamknięte serce, do którego nie dociera głos Boga! Żyje z dnia na dzień, zaabsorbowany i pochłonięty codziennością, twierdząc, że na nic innego nie ma czasu. Często jednak gdzieś tam na dnie jego duszy tli się jakiś niedosyt, jakaś pustka, trudny do określenia brak. W świetle słowa Bożego rozumiemy, jak jest ważne, aby stać się zdrowym fizycznie i duchowo, a także otworzyć się na działanie Pana Boga w naszym życiu – podkreślił bp Milewski.
Potem nastąpił obrzęd namaszczenia chorych. Wierni przyjmujący sakrament odpowiadali „Amen” na słowa kapłana oraz śpiewali słowa pieśni: „To mój Pan, wiele mi uczynił. On moim Bogiem”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.