Ksiądz kan. Henryk Dymek, kustosz sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Smardzewie, o duchowym znaczeniu zbliżającej się koronacji cudownego obrazu.
▲ Proboszcz zachęca do odwiedzania szczególnego miejsca różańcowego zawierzenia w okolicach Płońska.
Zdjęcia ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość
ks. Włodzimierz Piętka: W jaki sposób Ksiądz Proboszcz odkrył Smardzewo jako miejsce szczególnie wybrane przez Maryję?
ks. Henryk Dymek: Jestem proboszczem tej parafii od 23 lat, ale już wcześniej znałem ją z moich lat wikariackich, bo przez 3 lata byłem wikariuszem w sąsiednim Sochocinie. Przychodziłem wtedy do Smardzewa z pieszymi pielgrzymkami. A później, po wielu latach nieobecności w tym miejscu, odwiedziłem tu znajomego księdza. Zobaczyłem wtedy ponownie kościół i modliłem się przed obrazem Matki Bożej, nie przypuszczając, że miesiąc później zostanę tu proboszczem. Przyszedłem do Smardzewa w 1996 roku. To miejsce jest piękne i urokliwe, a do tego wybrane przez Matkę Bożą. Jestem świadkiem, jak wielu czcicieli Maryi tu przybywa na trzy wielkie odpusty, a dodatkowo od 2010 r. przybywają tu z całej diecezji pielgrzymki różańcowe. Nie ma dnia, żeby ktoś nie wstąpił, nie modlił się w ciszy przed tym obrazem. Choć Smardzewo nie jest położone przy głównych drogach, to jednak wielu osobom jest tu... po drodze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.