Z duchowym kompasem

Agnieszka Otłowska Agnieszka Otłowska

publikacja 14.05.2018 13:05

- Wiele szczelin w swoim życiu wypełniałem głupotami, ale z czasem dostrzegłem, jak Bóg w nie wchodzi - mówił popularny aktor Krystian Wieczorek w Ciechanowie.

Z duchowym kompasem W spotkaniu aktorowi towarzyszyła żona Maria i córka Anielka Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Znany aktor telewizyjny był gościem spotkania w cyklu "Spójrz mu w oczy", organizowanego w ciechanowskiej parafii pw. Błogosławionych Biskupów Męczenników. - Początkowo moja droga aktorska była wyboista i kręta. Wszystko robiłem bez Boga. W końcu stwierdziłem, że chcę robić coś z Nim - mówił Krystian Wieczorek.

Trzy lata temu na poważnie zaczął szukać Boga. - Ja całe życie uciekałem przede wszystkim od Kościoła. Nie miałem najciekawszych doświadczeń z księżmi. W szkole podstawowej ksiądz zażartował ze mnie i upokorzył mnie przy całej klasie. Zapadło mi to głęboko w pamięć, tym bardziej że zdarzyło się to w czasie, kiedy nie chodziłem na religię, ale chciałem z różnych powodów spróbować. Ten ksiądz zamiast mnie przywitać z otwartymi ramionami, że oto powrócił syn marnotrawny, zażartował ze mnie tak, że nie wiedziałem, gdzie się podziać - wspominał aktor. Z czasem zaczął jednak doświadczać pustki. -  To był taki dojmujący brak czegoś, że żadna rzecz ani drugi człowiek nie wypełnił tej luki - opowiadał.

W wierze odnalazł spokój. - Wiele szczelin w swoim życiu wypełniałem głupotami. Dopiero z czasem dostrzegłem, jak Bóg wchodzi w te szczeliny. Dziś wiem, że jeśli taka tęsknota się pojawi, to znaczy, że działa Duch Święty i wszystko powraca na właściwe tory. Miałem taką szczelinę w swoim życiu. Był taki moment, kiedy ta tęsknota za Bogiem była taka silna, że rozrywała mnie - i wtedy mówiłem: "Prowadź mnie za rękę!" - mówił aktor.

Wspomniał, że aby żeglować z Bogiem przez życie, trzeba to robić z Nim, a nie po swojemu. - Trzeba Bogu zaufać i mówić ciągle: "sprawdzam", czyli praktykować. Innej opcji nie widzę. Śmieszy mnie tekst: "wierzący, ale niepraktykujący". To tak, jakby powiedzieć: "żyjący, ale nieoddychający" - mówił Krystian Wieczorek. Aktor podkreślał też, że wiara jest dla niego ciągłym procesem, w którym on sam jest dopiero na etapie dziecka. - Ciągle mi się chce szukać, zadaję sobie pytania, proszę Go, ale też często dziękuję.

Ten proces niesie radości, ale i trudności. - Ostatnio w jednej z konferencji o. Adama Szustaka poruszyło mnie takie zdanie, że Bóg panuje nad każdą cząstką naszego życia. To jest bardzo trudna myśl, bo jeśli uwierzymy w to, że On wie, co się z nami dzieje w każdej sekundzie naszego życia, to bardzo łatwo to przyjąć w takich chwilach, kiedy przeżywamy coś pięknego, ale kiedy przychodzą doświadczenia trudne, to nagle włącza nam się system obronny. Wtedy się buntujemy i trudno nam zrozumieć, dlaczego On chce, żebyśmy dochodzili do pewnych prawd przez tak trudne doświadczenia. Staram się wierzyć, ale momenty zwątpienia również się zdarzają. Dla mnie moja relacja z Bogiem ma charakter obustronny, więc to nie jest tak, że ja czekam biernie na to, co On ze mną zrobi.

Kim jest Bóg dla Krystiana Wieczorka? Miłością, drogowskazem, kompasem i ostoją spokoju... - Bóg objawia się w każdej naszej relacji i w każdym wyborze. Razem z Nim możemy podjąć dobre decyzje. Dojrzałem do tego, aby mówić, że Bóg jest dla mnie najważniejszy, potem jest rodzina, żona i córka - dzielił się aktor. Wiara zmienia go cały czas. I daje poczucie szczęścia. - Gdyby było inaczej, to nie zawracałbym sobie tym głowy. Nie jestem masochistą. Myślę, że jestem bardziej świadomy i dojrzały. Najbardziej niesamowity był ten moment, gdy zdałem sobie sprawę z paradoksu tego mojego uciekania przed duchowością. Okazało się, że podświadomie przez całe życie za tym tęskniłem. Jeśli na przykład w sztuce czy w muzyce pojawiał się temat Boga, to jakoś tak żywiej na to reagowałem. Od zawsze czułem, że tam jest światło.

Aktorowi towarzyszyła żona Maria Szafirska, którą poznał na planie serialu "M jak miłość". - Po wyjściu ze spotkania castingowego miałem wielkie przeczucie, że spotkałem kogoś bliskiego i pomyślałem sobie, że poznałem swoją przyszłą żonę. Zawsze chciałem, żeby moja żona była osobą, dla której rozwój duchowy jest ważny, która szuka Boga i która ma szacunek do wartości - mówił Krystian Wieczorek.

Krystian Wieczorek znany jest z wielu serialów, m.in: "Komisarz Alex", "M jak Miłość", "Czas honoru", "Zbliżenie", którego również jest producentem, a także ról teatralnych, takich jak: "Poskromienie złośnicy" w reż. Szymona Kaczmarka, "Oświadczyny/Niedźwiedź" w reż. K. Kulińskiego, "Kamień i popioły" w reż. I. Kempy.