Na końcu refleksja

Dawid Turowiecki

publikacja 04.03.2018 14:00

Nie sposób przejść obojętnie obok kuli wstrzelonej w taflę szkła. Symbolika pracy rzeźbiarza Grzegorza Witka powinna skłaniać odbiorcę do refleksji. I o to chodzi samemu artyście.

Artysta tworzy rzeźby o ludziach i ich codzienności, o prawach życia, o przemijaniu. Inspiruje go kontakt człowieka z przedmiotem i z naturą Artysta tworzy rzeźby o ludziach i ich codzienności, o prawach życia, o przemijaniu. Inspiruje go kontakt człowieka z przedmiotem i z naturą
Dawid Turowiecki

W sali Miejskiego Centrum Kultury w Płońsku otwarto wystawę kompozycji autorstwa Grzegorza Witka, doktora w dziedzinie sztuk plastycznych, uczestnika licznych konkursów i plenerów rzeźbiarskich.

Prace zaprezentowane płońszczanom to tylko skromny wycinek twórczości artystycznej rzeźbiarza, jednakże wystarczający, aby zmusić obserwatora do zadumy nad codziennością ludzkiego życia, a zarazem nad jego ulotnością. Jak przyznaje rzeźbiarz, inspiruje go magiczny kontakt człowieka z przedmiotem, z otaczającą go naturą.

- Każda moja praca powstaje z jakiegoś konkretnego powodu. Motywem do działania jest refleksja, która stanowi element końcowy wielu prac – mówi Grzegorz Witek.

Niektórzy z przybyłych na wystawę dopiero po pewnym czasie zauważyli, co kryją w sobie pewne drewniane rzeźby. - Sama woda jest dla mnie materią tajemną. Ostatnio wiele mówi się, że w niektórych miejscach świata jest jej za mało, a w innych za dużo, że jedni ją oszczędzają, a drudzy nie. Z tej refleksji powstały jakieś pomysły, które przerodziły się w obiekt dla wody, który ją kumuluje, ale jej nadmiar wraca z powrotem tam, gdzie jej miejsce - wyjaśniał bohater płońskiej wystawy. - Woda w przedmiotach też ma kontakt: magiczny, nawet historyczny czy biblijny. Ta woda zawsze jest ważna - przyznawał artysta, nawiązując do pracy pt. "Myśl". - Wydawać by się mogło, iż obszarem, gdzie człowiek ma jeszcze sferę wolności, jest pamięć i myśl, że tutaj ten świat nie jest w stanie jeszcze się do tego dobrać. Jednak nie, bo jeżeli ktoś zacznie nam grzebać w tym wszystkim, np. fałszować historię, to już jakiś niepokój się rodzi i idzie w naszym kierunku - dodawał Grzegorz Witek.

Duże wrażenie wywarła na gościach wystawy m.in. praca zatytułowana dość przekornie "Ikona". Tafle szkła oprawione w metalowe ramki, a wewnątrz pocisk, który symbolizuje siłę, pogwałcenie świętości, współczesne zwycięstwo zła i przemocy nad pokojowymi ideami.

Ekspozycję będzie można oglądać w MCK do 5 kwietnia.