"Hospody, pomyłuj" na Mazowszu

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 05.12.2017 10:56

Po raz pierwszy duszpasterze grekokatoliccy sprawowali liturgię wschodnią w Płocku i Czerwińsku n. Wisłą.

Msza św. w obrządku bizantyjskim dla grekokatolików z Ukrainy, którzy przebywają na terenie diecezji płockiej Msza św. w obrządku bizantyjskim dla grekokatolików z Ukrainy, którzy przebywają na terenie diecezji płockiej
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

U księży salezjanów: w płockiej Stanisławówce i w bazylice czerwińskiej, po raz pierwszy sprawowano Liturgię św. Jana Chryzostoma dla wiernych Kościoła grekokatolickiego, którzy przebywają na terenie naszej diecezji, zwłaszcza z Ukrainy. - Taka jest potrzeba duszpasterska, aby towarzyszyć naszym wiernym, którzy przyjeżdżają za pracą do Polski. Za zgodą bp Piotra Libery i z polecenia naszego abp. Eugeniusza Popowicza rozpoczynamy tę posługę także na terenie diecezji płockiej - mówi ks. protojerej Bogdan Kruba z greckokatolickiej parafii pw. bł. Mikołaja Czarneckiego w Warszawie. Wraz z nim do Płocka i Czerwińska przyjechał ks. Dymitr i s. Magdalena ze zgromadzenia sióstr bazylianek.

Na pierwsze Msze przyszło kilkanaście osób, ale duchowni się nie zniechęcają. - Potrzeba czasu i naszej obecności. W Warszawie też zaczynaliśmy z garstką ludzi, a dziś na liturgii jest ponad 300 osób. To była pierwsza Msza. Informacja musi się dopiero rozejść. Ale ci, którzy na nią przyszli dziękowali za jej zorganizowanie i zapowiadali, że będą rozpowszechniać tę informację. W Płocku jednak kobieta prosiła o chrzest swego dziecka w naszym obrządku. Skoro są tu ludzie z Ukrainy, to chcemy im służyć. Nie idziemy do Płocka, żeby coś udowadniać, ale żeby służyć, żeby nasi wierni mogli się wyspowiadać, żeby mogli usłyszeć słowo Boże, uczestniczyć w liturgii - mówi ks. Bogdan Kruba.

Według jego informacji, w Płocku, Czerwińsku i okolicach może być nawet kilkanaście tysięcy imigrantów z Ukrainy, wśród nich wielu grekokatolików. - Chcemy im pomóc, aby w nowej rzeczywistości się nie zagubili, aby mieli duchowe oparcie i mogli się modlić w swoim języku i liturgii, aby nie zarzucili wiary szukając poprawy warunków materialnych. Ktoś mi nawet powiedział, że gdy wraca z cerkwi do domu, a później do pracy, to lepiej mu się pracuje i bardziej się przykłada do swych obowiązków - dodaje ks. protojerej Kruba.

Msze dla Ukraińców pracujących w Czerwińsku sprawowali już wcześniej księża salezjanie, ale po polsku i w rycie rzymskim. Na ukraiński tłumaczono tylko kazanie. Teraz będzie szansa na liturgię we własnym rycie w pięknej romańskiej bazylice. Również w Płocku, w Stanisławówce, w kościele dolnym, w każdą niedzielę o godz. 12 będzie odprawiana liturgia w obrządku wschodnim.

W pierwszej Mszy św. uczestniczyli nie tylko Ukraińcy, ale również Polacy. - Mój dziadek pochodził ze Lwowa i opowiadał mi, że przed wojną lubił chodzić do cerkwi, aby słuchać tych szczególnych śpiewów i uczestniczyć w tej liturgii. Chciałem i ja wejść w doświadczenie mojego dziadka - mówił nam jeden z mieszkańców Płocka. - Mieszkam w Orszymowie k. Wyszogrodu, ale przyjechałam na tę Mszę do Czerwińska, bo sama chciałam w takiej modlitwie wziąć udział i pokazać dzieciom trochę inną Mszę, niż nasza, katolicka - opowiadała inna uczestniczka liturgii.