Jezus już na mnie czekał

Wojciech Ostrowski

publikacja 12.09.2017 21:40

Ponad 100 osób uczestniczyło w Przasnyszu w całodobowej adoracji Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.

Przasnyszanie dołączyli się na jedną dobę do modlitwy uwielbienia i przebłagania, w której trwają siostry klaryski kapucynki Przasnyszanie dołączyli się na jedną dobę do modlitwy uwielbienia i przebłagania, w której trwają siostry klaryski kapucynki
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Pomysł wyszedł od grupy wiernych, którzy zaprosili do udziału w wyjątkowym czuwaniu w kościele klasztornym mniszek klarysek kapucynek przyjaciół i znajomych. - Nie zwracaliśmy się do grup modlitewnych, tylko do poszczególnych osób. Prosiliśmy, żeby przekazywali dalej – wyjaśnia jedna z organizatorek. Zaplanowano, aby przez kolejne godziny, w adoracji uczestniczyły co najmniej dwie osoby. Jak się później okazało nierzadko bywało ich o wiele więcej. Nie brakowało wiernych, którzy przychodzili kilkakrotnie. Jedna osoba zdecydowała się trwać przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie przez całą noc.

- Byłam mile zaskoczona, że tak wiele osób włączyło się w tę inicjatywę – mówi s. Maksymiliana. – Widziałam, że poza osobami, które się zapisały, dołączali też inni. W Przasnyszu widać żywą wiarę tych ludzi, bo żeby trwać przez godzinę przed Najświętszym Sakramentem, trzeba prowadzić głębsze życie duchowe. Te osoby dobrze wiedziały, po co przyszły - dodaje s. Maksymiliana.

Uczestnicy adoracji przyznają, że była ona dla nich głębokim przeżyciem duchowym, a spędzona przed Najświętszym Sakramentem godzina upłynęła zaskakująco szybko. Jedną z takich osób jest pani Barbara, która uczestniczyła w adoracji nad ranem. – To było niecodzienne i bardzo radosne przeżycie. Często uczestniczę w adoracjach Najświętszego Sakramentu, ale ta była wyjątkowa, może ze względu na nietypową porę i możliwość wyciszenia. Kiedy przyszłam do kościoła poczułam, że Pan Jezus już na mnie czeka. Budujące, że nie był sam, bo były osoby, które przyszły wcześniej. Odmówiłam swoje poranne modlitwy oraz Różaniec. Poleciłam Bożej opiece swoich najbliższych: męża, dzieci i wnuki. Czas szybko minął, a ja po takim pięknym spotkaniu z Jezusem rozpoczęłam nowy dzień – dzieli się Barbara.

Organizatorzy czuwania nie chcą na tym poprzestać. - Naszą intencją jest wybłagać adorację nieustanną. Jeśli Bóg da łaskę, uda się nam to pragnienie zrealizować – wyjaśniają. Podkreślają, że w miejscach, gdzie trwają takie wieczyste adoracje, ludzie doznają wielu niezwykłych łask. Pierwszym krokiem w tym kierunku ma być stworzenie Księgi Adoracji Nieustającej, w której będą mogli się zapisywać chętni do udziału w adoracji przez cały rok. – Jest, powiedzmy 8760 godzin. Gdyby każdy postanowił przyjść raz w miesiącu na godzinę, to przy 2 osobach na każdą godzinę, potrzeba nam w sumie 1460 osób. Jest to potężne wyzwanie. Ale myślę, że z pomocą Maryi da się to udźwignąć – przypuszcza jedna z organizatorek.

Adoracja w kościele mniszek klarysek kapucynek pokazało, że w Przasnyszu nie brakuje wiernych pragnących w ten szczególny sposób wielbić Chrystusa.

W Polsce wciąż przybywa parafii, w których trwa wieczysta adoracja. Jako pierwsza rozpoczęła ją w 1987 r. parafia św. Józefa Oblubieńca w Warszawie na Kole. Dodajmy, że w samym tylko Przasnyszu od kilkudziesięciu lat trwa całodzienna adoracja w sanktuarium Matki Bożej Niepokalanej Przewodniczki, a w przasnyskiej farze codziennie od 17.00 do 18.00 jest wystawiony Najświętszy Sakrament.