Antypedagogika się nie sprawdziła

Agnieszka Otłowska Agnieszka Otłowska

publikacja 11.12.2016 15:00

Jak dziś wychowywać i edukować dziecko? O tym dyskutowano podczas sympozjum Akcji Katolickiej w Ciechanowie.

Antypedagogika się nie sprawdziła Ciechanów, 09.12.2016. Sympozjum Akcji Katolickiej nt. "Wychowanie do wartości" Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Podczas sympozjum AK przedstawiono problemy istniejące we współczesnej edukacji szkolnej. Zaprezentowano też metody wychowania i nauczania dzieci poprzez edukację domową.

- Niestety, dziś słowo "wychowanie" jest najczęściej kojarzone z jakimś odgórnym manipulowaniem i przymusem, wbrew woli i dobru człowieka - mówił w czasie sympozjum prof. Piotr Jaroszyński. W swoim referacie, poświęconym wychowaniu w cywilizacji łacińskiej stawiał pytania, kto ma wychowywać, w jakim zakresie, ale również kogo. Przypomniał, że istnieją ideologie i teorie, tak jak antypedagogika, które negują potrzebę wychowywania. Ten proces, skojarzony z przymusem, staje się bowiem czymś złym. - Stąd w społeczeństwach wolnych praktycznie rezygnuje się z wychowania. W jego miejsce pojawia się relatywny intelektualizm moralny czyli pozostawienie człowiekowi swobody wyboru takich czy innych "wartości" – zauważył prof. Jaroszyński.

Pierwszy prelegent ciechanowskiego sympozjum zwrócił uwagę, że człowiek nie rodzi się od razu jako coś "gotowego", bo dopiero z wiekiem przychodzi dojrzałość biologiczna, psychiczna i intelektualna. Obowiązek wychowania spoczywa więc najpierw na rodzinie, a potem na szkole i różnych organizacjach. Gdy człowiek jest pozostawiony samemu sobie od najmłodszych lat, zaprawi się co najwyżej w bezpardonowej walce o byt, nie będzie jednak umiał cenić tego, co szlachetne. Tymczasem wychowanie pozwala człowiekowi na to, aby znał hierarchię dobra i umiał ją respektować.

Jak mówił prof. Jaroszyński, dwie ideologie, które są sobie przeciwne, razem wpływają destrukcyjnie na cywilizację chrześcijańską. Socjalizm pojmuje człowieka wyłącznie jako część społeczeństwa, natomiast współczesny liberalizm określa go jako absolut. Wspólnym mianownikiem tego oddziaływania jest niszczenie rodziny. Wspólnota celów nie jest wśród przedstawicieli tych doktryn tylko sloganem. Ludzie ci często bezpośrednio współpracują ze sobą, dzielą się stanowiskami i zasobami. Prelegent wskazał też na dwa pola walki ideologicznej, które są niezwykle ważne dla zachowania i odbudowy rodziny. Pierwszym jest język i sfera komunikacji, które lewicowi doktrynerzy próbują zawłaszczyć dla własnych, partykularnych celów.

- Rodzice w coraz to mniejszym stopniu wierzą samym sobie, swoim klasyfikacjom i dlatego powierzają swoje potomstwo takim instytucjom kształcenia, jakim jest szkoła. W coraz większym stopniu wycofują się z wychowawczego wpływu na własne dzieci – mówił prof. Jaroszyński. Zaakcentował też, że zdobywana wiedza w szkole jest podporządkowywana przyszłej karierze zawodowej. Trzeba wychowywać sumienia, pamiętając o tym, że nasze naturalne uposażenie może być zniekształcone przez propagandę. - Proces wychowania katolickiego jest trudny, bo nawet instytucje katolickie ze względu na wymagane różne pozwolenia instytucjonalne wchodzą w struktury grzeszne z poczuciem zatraty rozumienia – mówił.

Gościem tego sympozjum był również Janusz Wardak, prezes Akademii Familijnej oraz ojciec dziesięciorga dzieci. - W relacji rodzinnej, małżeństwo powinno stać zawsze na pierwszym miejscu. Najpierw powinniśmy pielęgnować relację między żoną a mężem, a dopiero później patrzeć na dzieci. Znam mnóstwo małżeństw skupionych na dzieciach do tego stopnia, że zapominają o swym małżeństwie. Zarówno mąż jak i żona powinni zawsze koncentrować się na priorytetach. Musimy również przełamywać złe wzorce wyniesione z rodzin, w których się wychowaliśmy. Odpowiedzialność za nasze dzieci, to także odpowiedzialność za ich rodziny oraz nasze wnuki. Nasze dzieci będą czerpać właśnie z naszego wizerunku i postawy – powiedział Wardak.

Wskazał również na najważniejsze zasady wychowania młodego pokolenia, a szczególnie to to, czego nie może zabraknąć. - U najmłodszych najważniejsze jest nauczenie samodzielności w podstawowych czynnościach, takich jak: sen, jedzenie, higiena i porządek, tak aby problemy te nie miały negatywnego wpływu na pozostałe aspekty rozwoju w życiu późniejszym. Potem istotne stają się kwestie posłuszeństwa, harmonijnego rozwoju emocjonalnego i intelektualnego oraz wychowania do wolności. Jednym z najbardziej istotnych zadań jest takie wychowanie, aby nasze dziecko potrafiło w przyszłości samodzielnie funkcjonować w nowoczesnym świecie, będąc szczęśliwym, dobrym dla innych i otwartym człowiekiem, a jednocześnie nie rezygnując z wartości, jakie wyniosło z domu – stwierdzał Wardak. Prelegent zaznaczył, że bardzo ważnym jest, aby małżonkowie rozmawiali ze sobą o tym, co się dzieje z ich dziećmi, a także by rozmawiali z dziećmi i poświęcali im czas. - Dzisiaj rodzice często mylą to, co jest dla dziecka dobre z tym co dziecko lubi. Czasami są to zupełnie odmienne rzeczy – akcentował Janusz Wardak.

Z kolei Piotr Boroń, historyk, samorządowiec i były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pokazał, w jaki sposób media wpływają na wychowanie. Podkreślił, że rola edukacji medialnej jest dziś nie do przecenienia. - Umiejętność poruszania się po świecie mediów i uzyskiwania z niego potrzebnych dla siebie informacji można porównać do umiejętności czytania i pisania w dawniejszych czasach. Jest to umiejętność niezbędna – przyznał. Piotr Boroń wskazywał również na szereg zagrożeń płynących ze świata mediów, takich jak chaos informacyjny czy manipulacja. To właśnie dobra edukacja medialna stanowi ochronę przed tego typu zagrożeniami.

Spotkanie odbyło się na auli PWSZ w Ciechanowie. Jego organizatorami były Akcja Katolicka parafii św. Józefa oraz Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny