Wojna, a po niej miłość

ks. Włodzimierz Piętka

|

Gość Płocki 37/2016

publikacja 08.09.2016 00:00

– Za dużo historii złożyło się na jedną biografię, aby je zapomnieć, a ponieważ Pan Bóg dał mi dobrą pamięć, piszę o mojej rodzinie, nauce i mojej żonie – o naszym wspólnym szczęśliwym życiu – mówi Józef Wereda z Płocka.

Józef Wereda czeka na słotną jesień i zimę, aby mieć więcej czasu na wspomnienia i pisanie. Na zdjęciu z wnukiem Michałem, który pomaga mu w spisywaniu wspomnień. Józef Wereda czeka na słotną jesień i zimę, aby mieć więcej czasu na wspomnienia i pisanie. Na zdjęciu z wnukiem Michałem, który pomaga mu w spisywaniu wspomnień.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

wlodzimierz.pietka@gosc.pl Gdy u żony zaczęła się choroba, gdy zaczęła tracić pamięć, a później musiała trafić do domu opieki, aby mieć stałą i profesjonalną pomoc, zrodziła się we mnie myśl, aby ocalić moją jeszcze dobrą pamięć i spisać to wszystko, co przeżyłem – mówi pan Józef. – To mi pomaga oderwać się od samotności, zmartwień i złych myśli, więc piszę... dla siebie i moich najbliższych. Pisanie po prostu chroni mnie przed myśleniem o chorobie i starości – dodaje 85-letni mieszkaniec Płocka.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.