Zygmunt... święty zapomniany

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 07.05.2016 21:20

Nieszpory w katedrze, przy relikwiach męczennika, rozpoczęły doroczny odpust ku czci patrona Płocka.

Nieszpory ku czci św. Zygmunta odbyły się, niestety, przy nielicznym udziale wiernych Nieszpory ku czci św. Zygmunta odbyły się, niestety, przy nielicznym udziale wiernych
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

- Jakie jest miejsce św. Zygmunta w naszej świadomości: w liturgii sprawowanej w płockich kościołach, a także w naszym życiu? Co się dzieje, że dziś staje się to święty coraz bardziej zapomniany? - pytał ks. kan. Antoni Kołodziejski, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela i kaznodzieja w czasie nieszporów. Wskazał na brak odniesień do świętego w ostatnich wydaniach ksiąg liturgicznych i diecezjalnym kalendarzu liturgicznym. Jednocześnie wskazał, jak wymowna jest postać św. Zygmunta w świetle przeżywanego w Kościele Roku Miłosierdzia.

- Każdy grzesznik ma swoją przyszłość, a każdy święty ma swoją przeszłość. I tak właśnie było ze św. Zygmuntem. U niego był to krótki czas: zaledwie dwa lata od zbrodni dokonanej na swym synu, przez jego nawrócenie i pokutę do męczeńskiej śmierci. W tak dramatycznych okolicznościach nasz patron doszedł do świętości - mówił ks. kan. Kołodziejski. - Dziś on właśnie: pierwszy święty król i męczennik, pyta nas: jaka jest wasza droga do świętości? - mówił ks. kan. Kołodziejski. - Czy w naszym życiu jest miejsce na Boże przebaczenie? Jak daleko sięga w nas Boże miłosierdzie? - pytał ks. kan. Kołodziejski.

Nieszporom przewodniczył ks. kan. Stefan Cegłowski, proboszcz parafii katedralnej. Wzięli w niej udział księża kanonicy z Kapituły Katedralnej Płockiej i Kapituły Kolegiackiej św. Michała w Płocku.