Powierzcie Jej swoją drogę! Chrostkowo

Agnieszka Otłowska

publikacja 07.05.2016 14:00

Ostatnim przystankiem na maryjnym szlaku nawiedzenia w dekanacie dobrzyńskim n. Drwęcą stała się parafia św. Barbary.

Powierzcie Jej swoją drogę! Chrostkowo Chrostkowo, 7.05. Nawiedzenie obrazu MB Częstochowskiej w parafii św. Barbary Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Po raz drugi kopia ikony częstochowskiej przybyła do parafii, której patronuje św. Barbara. Maryjnej procesji, jak zawsze, towarzyszyła bogata asysta, liczne jednostki straży OSP z gminy i powiatu oraz PSP z Lipna, strażacka orkiestra dęta ze Skępego, motocykliści, a także licznie zgromadzeni wierni. Wraz z ks. proboszczem ikonę jasnogórską witali rodzice, młodzież i dzieci, a także władze samorządowe.

- Witamy Cię, dobra Matko naszej nadziei i naszego ratunku. O Maryjo, Tyś nadzieja cała! Święta Boża Rodzicielko, prosimy Cię o prawdziwą wolność dzieci Bożych i o żywą wiarę. Przewodniczko na ludzkich drogach, pomóż nam pokonywać i być silniejszymi od tego, co nam zagraża. Matko Najczystsza, włącz nas do grona swoich dzieci, które kochasz, pouczasz, karmisz i wspierasz - modlił się słowami powitania ks. Marek Trymers, proboszcz parafii.

- Z niezłomnego pragnienia, popartego paciorkami różańca i słowami pieśni maryjnych, budujemy w naszym życiu szańce współczesnej, symbolicznej jasnogórskiej twierdzy, by razem z Tobą i Twym Synem bronić w jej murach swoich spraw i wartości chrześcijańskich, a szczególnie prawa do "budowania rodzinnego domu na skale czwartego przykazania", jak i całym Dekalogu - modliła się rodzina.

Mszy św. inaugurującej dobę nawiedzenia przewodniczył bp Mirosław Milewski. W homilii przypomniał, że ikona Maryi wędruje, by uświadomić nam, że nasze życie jest drogą. - Ona tak wiele dróg musiała pokonać właśnie z powodu Jezusa. Najpierw daleką drogę z Nazaretu do Ain Karem, tam, gdzie mieszkała czekająca na Jej pomoc Elżbieta. Potem znowu z Nazaretu do Betlejem, gdzie trzeba było się zapisać. Z Betlejem musiała uciekać do dalekiego Egiptu, aby ocalić życie małego Jezusa. Potem znowu do Nazaretu i do Jerozolimy, gdzie szukała 12-letniego Jezusa. Wreszcie szła w cieniu swego Syna, aż po najtrudniejszą drogę, Drogę Krzyżową, gdy towarzyszyła Mu w Jego męce współczuciem, litością i cierpliwością matczyną. A potem przebyła tę ostatnią drogę, gdy z ciałem i duszą została wzięta do nieba. I zawsze wiedziała, jak iść, w jakim kierunku, by nie zbłądzić, by dojść - zwracał uwagę bp Mirosław.

Na zakończenie biskup zachęcił wiernych, aby nie wstydzili się powiedzieć Maryi o trudnościach, jakie spotykają na swojej drodze, by z odwagą przyznali, że nie umieją zachować właściwego kierunku w życiu. - Nie lękajcie się dziś Jej wypowiedzieć waszych wątpliwości i trudności. Ona zawsze wskaże nam to samo lekarstwo na nasze słabości: Jezusa - akcentował bp Mirosław.