Maryjny kompas wiary! Płock - św. Jakub

Agnieszka Otłowska

publikacja 07.04.2016 11:37

Na szlaku maryjnego wędrowania, w parafii św. Jakuba Apostoła, rozpoczęła się doba nawiedzenia obrazu Czarnej Madonny. Po raz drugi ikona Jasnogórskiej Pani nawiedza płocką Imielnicę.

Na powitanie Maryi wyszła także licznie zgromadzona młodzież przygotowująca się do sakramentu bierzmowania Na powitanie Maryi wyszła także licznie zgromadzona młodzież przygotowująca się do sakramentu bierzmowania
Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Uroczyście przystrojona droga, przybrany kościół, dzieci z kwiatami, bogata asysta procesyjna, młodzież z maryjnymi flagami, straż pożarna, orkiestra strażacka, poczty sztandarowe - to wszystko na cześć Matki Bożej, Jasnogórskiej Pani. Domy również zostały przystrojone w chorągwie, proporce i obrazy Maryi. Parafia przygotowała się na tę wizytę przez trzydniowe rekolekcje maryjne, które poprowadził ks. kan. Marek Wilczewski z Wydziału Katechetycznego kurii diecezjalnej. Mszy św. inaugurującej dobę nawiedzenia przewodniczył bp Mirosław Milewski.

- Nieskończony Bóg w swoim miłosierdziu pozwala mi dzisiaj stanąć przed Twoim obliczem, aby powitać Cię w murach tej świątyni – witał obraz ks. kan. Ryszard Paradowski, proboszcz parafii. – To już druga wizyta tutaj. Poprzednio nawiedziłaś tą wspólnotę 40 lat temu. Dzisiaj, Matko nasza, Tobie chcemy oddać to wszystko, co wypełnia nasze życie. Chcemy prosić, abyś całą naszą codzienność ogarnęła płaszczem swej miłości i powierzyła Jezusowi, tak, jak powierzyłaś Mu troski nowożeńców z Galilejskiej Kany – modlił się ks. proboszcz.

- Jest zakątek na tej ziemi, gdzie powracać każdy chce... Jasnogórska Pani, nasza Królowo! Dzisiaj tym zakątkiem staje się nasza świątynia parafialna w Imielnicy – witali obraz przedstawiciele rodzin. Z prawdziwą radością i wzruszeniem witamy Cię, Matko, w naszej wspólnocie. Podczas tego niezwykłego spotkania chcemy Ci ofiarować wszystko to, co najlepsze – ale także to, z czym sami nie zawsze potrafimy sobie poradzić. Pomóż nam zrozumieć, że tylko z pomocą twojego Syna, zdołamy pokonać wszelkie życiowe trudności – prosiła rodzina.

- Maryjo, nasza Matko! Spotkanie z Tobą w murach tego kościoła, to wyjątkowe doświadczenie, które my, młodzi, przeżywamy po raz pierwszy – witała ikonę młodzież z parafialnego centrum ŚDM. - Tobie powierzamy nasze dziś i nasze jutro. Spraw, aby każdy z nas w czasie tej doby nawiedzenia "oddał się w Twą matczyną opiekę i nigdy ciebie nie opuścił" – prosiła młodzież.

Mszy św. otwierającej czas nawiedzenia przewodniczył bp Mirosław Milewski. Zwrócił uwagę, że wizerunek częstochowski ukazuje Ją, jako "Hodegetrię", czyli tę, która wskazuje Drogę. – Ona swą ręką wskazuje na małego Jezusa i zdaje się nam tłumaczyć, że tylko ta droga jest słuszna. Prosi byśmy nie szukali innych ścieżek w naszym życiu, zwłaszcza tych na skróty – mówił w homilii bp Mirosław.

Biskup Milewski przypomniał, że wędrująca od kilku miesięcy Maryja, zna dobrze zakątki i gościńce Mazowsza, bo przecież była już tutaj czterdzieści lat temu. Wędrowała, by uświadomić nam, że nasze życie jest drogą. – Ona tak wiele dróg musiała pokonać właśnie z powodu Jezusa. Najpierw daleką drogę z Nazaretu do Ain Karem, tam gdzie mieszkała czekająca na Jej pomoc Elżbieta . Potem znowu z Nazaretu do Betlejem, gdzie trzeba było się zapisać. Z Betlejem musiała uciekać do dalekiego Egiptu, aby ocalić życie małego Jezusa. Potem znowu do Nazaretu i do Jerozolimy, gdzie szukała dwunastoletniego Jezusa. Wreszcie szła w cieniu swego Syna, aż po najtrudniejszą drogę, Drogę Krzyżową, gdy towarzyszyła Mu w Jego Męce współczuciem, litością i cierpliwością matczyną. A potem przebyła ta ostatnią drogę, gdy z ciałem i duszą została wzięta do nieba. I zawsze wiedziała jak iść, w jakim kierunku, by nie zbłądzić, by dojść. Miała silny kompas w swoim sercu, który – jak na tym obrazie – zawsze wskazywała Jego: Drogę i Życie nasze – przekonywał bp Milewski.

Zachęcał wiernych płockiej Imielnicy, aby nie wstydzili się powiedzieć Maryi, że trudno jest iść dalej, że nie udaje się zachować właściwego kierunku w życiu. - Nie lękajcie się dziś Jej wypowiedzieć Wasze wątpliwości i trudności. Ona zawsze wskaże nam to samo lekarstwo na nasze słabości. Jej ręka jakby się nie męczy we wskazywaniu nam zawsze Jej Syna, naszej jedynej Drogi – zachęcał bp Mirosław.