Zwiastunka zmartwychwstania. Blichowo

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 01.04.2016 12:50

- Kochać Maryję znaczy naśladować Jej wiarę w Boga, Jej miłość i posłuszeństwo, ufność, troskę i pełnienie woli Bożej - mówił w kościele św. Anny bp Roman Marcinkowski.

Starsi i młodsi witali ze wzruszeniem ikonę Pani Jasnogórskiej Starsi i młodsi witali ze wzruszeniem ikonę Pani Jasnogórskiej
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

- Dla mnie spotkanie z Maryją w kopii cudownego obrazu w mojej rodzinnej parafii to ogromna radość i wzruszenie - mówi s. Jolanta Żbikowska, służka, która pochodzi z parafii św. Anny. - To na nowo doświadczenie jedności i więzi ze wspólnotą, w której wzrastałam, którą noszę w sercu i często pamiętam o niej w modlitwie - mówi siostra.

Miłość do Maryi w tej podpłockiej parafii wyraża się przez cześć oddawaną od XIV wieku św. Annie. W ołtarzu głównym znajduje się również obraz Czarnej Madonny. - Przed Twoim przybyciem do nas "poruszyła się" nasza parafia dla Boga: przez słuchanie słowa Bożego i rekolekcje, przez przebaczenie i nasze osobiste nawrócenie - mówił ks. proboszcz Włodzimierz Dzieńkowski. - Umocnij nas, abyśmy byli wierni, nie utracili nadziei w wierze i w naszych rodzinach - prosił duszpasterz, witając ikonę jasnogórską.

Do Ewangelii o cudzie w Kanie Galilejskiej (J 2, 1-11) nawiązał w kazaniu bp Roman Marcinkowski. - Św. Jan Ewangelista mówi wiele o Matce Jezusa. Przedstawia nam rysy Jej osobowości. Ona jest na weselu w Kanie Galilejskiej, a więc uczestniczy w ludzkiej radości. Ona przychodzi tam, aby służyć i pomagać. Jest wrażliwa i dyskretna, bo dostrzega brak wina. Miała dobre oczy i wrażliwe serce. Ten rys Maryi już dawno odkrył lud Boży i nazwał Ją Pocieszycielką Strapionych. Ona nie traci nadziei i zachęca do wiary innych. To Ona mówi: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". Ona jest pierwszą wierzącą w Jezusa, wierzącą bez znaku. Święty Jan napisze: "I uwierzyli w Niego Jego uczniowie". Ale zaczęło się od ufnej i pokornej prośby. Ona nic nie wzięła dla siebie z dokonanego przez Jezusa cudu, bo jest Matką dla wierzących! - mówił biskup.

- Kochać Maryję znaczy naśladować Jej wiarę w Boga, Jej miłość i posłuszeństwo, ufność, troskę i pełnienie woli Bożej. Czy moje oczy, serce, ręce mają coś z wrażliwości i dobra Jezusa i Maryi. Uczmy się dyskrecji od Maryi. Pytajmy się, jaka jest nasza obecność wśród ludzi - apelował bp Roman.

- Dotknęły mnie słowa bp. Romana z kazania, gdy powiedział, że Maryja od cudu w Kanie Galilejskiej, pozostała w ukryciu. To stanie się dla mnie swoistym przesłaniem, ponieważ Bóg przychodzi w pokorze i ukryciu, a Maryja staje się Jego pierwszą i najwierniejszą naśladowczynią - dzieli się s. Jolanta Żbikowska, która specjalnie z Mariówki k. Radomia przyjechała do swej rodzinnej parafii na czas nawiedzenia przez obraz Czarnej Madonny.