Matka naszej przemiany. Żukowo

Dawid Turowiecki

publikacja 09.03.2016 23:28

- Potrzebujemy po raz kolejny cudu przemiany naszych serc, naszego życia - mówił przed obrazem Pani Jasnogórskiej ks. prał. Janusz Mackiewicz, proboszcz parafii św. Wawrzyńca.

- Gdy nie słuchamy Ciebie, Maryjo, i Twego Syna, nasze życie sie plącze - mówił przed obrazem Pani Jasnogórskiej bp Roman Marcinkowski - Gdy nie słuchamy Ciebie, Maryjo, i Twego Syna, nasze życie sie plącze - mówił przed obrazem Pani Jasnogórskiej bp Roman Marcinkowski
Dawid Turowiecki

Cudowny wizerunek strażacy ustawili w miejscu, gdzie na co dzień widnieje obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, który został przywieziony przez parafian pielgrzymujących na Jasną Górę w roku 1909.  
Proboszcz żukowskiej parafii, witając obraz, zawierzał Matce Bożej m.in. ludzi słabych i zniewolonych nałogami. - Bądź Matką przemiany, daj im siłę i właściwe, mądre spojrzenie na siebie, aby zapragnęli żyć inaczej, w pełni człowieczeństwa - prosił ksiądz proboszcz. - Przemień ochrzczone serca, które dzisiaj nieraz żyją poza Bogiem i Kościołem - dodawał.

Powierzył również Matce Bożej zmarłego przed kilkoma tygodniami ks. kan. Tadeusz Buławskiego, emerytowanego proboszcza parafii św. Wawrzyńca, który nie doczekał chwili nawiedzenia - zmarł w styczniu tego roku.

W imieniu rodzin jasnogórski obraz witali państwo Ewa i Jacek Buczyńscy wraz z córeczkami. - Naucz nas, Maryjo, na nowo żyć dla siebie nawzajem – upraszało łaski małżeństwo ze Słomina.

U stóp Maryi swoją młodość złożyli Wiktoria i Kamil. - Niełatwo być dziś człowiekiem młodym, bo na nas skierowany jest wielki atak ideologii i pomysłów na łatwe, kolorowe życie bez Boga i prawdziwej relacji z drugim człowiekiem. Nasi rówieśnicy uciekają w wirtualny świat komputerów, trudno oderwać im oczy od telefonów, by porozmawiać ze stojącym obok człowiekiem - mówiła Wiktoria, czemu z zaciekawieniem przysłuchiwał się bp Roman Marcinkowski. - Chcemy tak bardzo poznać prawdę o Bogu, o świecie i o sobie. Chcemy poznać wartości, które nadadzą sens  naszemu życiu. Dlatego jak ewangeliczny młodzieniec pytamy Twego Syna, Maryjo: "Nauczycielu, co mam czynić?". Wierzymy, że pomożesz nam usłyszeć Jego odpowiedź i jak w Kanie Galilejskiej powiesz nam: "Zróbcie wszystko, co mój Syn wam powie".
Do słów tych nawiązywał w swej homilii również bp Roman. - Spraw, Maryjo, aby te słowa dotarły do wszystkich ludzi, bo wielu ich nie słyszy. W słowach tych jest rada, by przyjąć dobrą nowinę, którą głosi Kościół zasłuchany w Twego Syna. To Jego słowa tworzyły naszą tożsamość i kulturę narodową. Przez 1050 lat kształtowały oblicze polskiej ziemi, wychowywały młode pokolenia - nawiązywał do zbliżającej się wielkimi krokami rocznicy chrztu Polski. - Nasze życie osobiste, społeczne i polityczne plącze się nieustannie, kiedy dziś nie słuchamy Syna Maryi, choć przecież tak trudno nam się do tego przyznać - głosił biskup Marcinkowski.