Pomagam, bo wierzę w człowieka

Gość Płocki 11/2016

publikacja 10.03.2016 00:00

– Od odrobiny serca i kromki chleba można zmieniać świat – zapewnia Anna Kozera, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Pomocy św. Brata Alberta w Płocku, w rozmowie z Agnieszką Małecką.

Anna Kozera, z wykształcenia biolog; była założycielką pracowni hydrobiologicznej w Petrochemii, radną miasta na początku  lat 90. XX w. Jest społeczniczką z krwi i kości; od 23 lat prowadzi Katolickie Stowarzyszenie  im. św. Brata Alberta Anna Kozera, z wykształcenia biolog; była założycielką pracowni hydrobiologicznej w Petrochemii, radną miasta na początku lat 90. XX w. Jest społeczniczką z krwi i kości; od 23 lat prowadzi Katolickie Stowarzyszenie im. św. Brata Alberta
Agnieszka Małecka /Foto Gość

Agnieszka Małecka: Czym jest miłosierdzie?

Anna Kozera: To przede wszystkim miłość bliźniego, zrozumienie jego położenia, jego trudnej sytuacji. Ci ludzie często nie z własnej winy stają się bezdomnymi czy potrzebują pomocy, bo wiemy, jakie były i są realia w naszym kraju. Weźmy na przykład te osoby, które korzystają z domu dziennego pobytu w naszym stowarzyszeniu. To ludzie, którzy mają często bardzo niskie renty czy emerytury. Większość pieniędzy przeznaczają na świadczenia i leki, a na życie często nie zostaje im nic. U nas ci ludzie otrzymują posiłek, często jedyny ciepły w ciągu dnia.

Prawdziwa pomoc nie poniża.

Na pewno. Nie można dawać jałmużny „na odczepnego”. To musi być zrodzona w sercu myśl, chęć pomocy drugiemu człowiekowi, który też ma swoją godność, bez względu na to, czy jest ubogi czy bezdomny. Myśl połączona ze wzorem Jezusa Chrystusa, który odkupił ten świat i wezwał nas do bycia miłosiernymi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.