"Chwile cudne"

Agnieszka Otłowska

publikacja 06.02.2016 19:16

Tegoroczne podsumowanie karnawału w Makowie należało do seniorów, którzy zgodnie z wielopokoleniową tradycją zorganizowali wielkie zapustowe ostatki.

"Chwile cudne" Przedstawienie ostatkowe w wykonaniu klubu seniora Makowanie Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Jak głosi tradycja, zapusty - dawne polskie określenie karnawału - trwały od Nowego Roku i kończyły się według niektórych w tłusty czwartek zajadaniem pączków, faworków i ciastek, a według innych o północy we wtorek poprzedzający Środę Popielcową. Po dziś dzień organizowane są w czasie karnawału zabawy, bale i występy odwołujące się do dawnych zwyczajów obrzędowych. Taką tradycję przywołali członkowie Klubu Seniora "Makowianie" w przedstawieniu "Antek śpiewa, diabeł skacze, Herod płacze... Daję słowo, będzie kolorowo!", przy prawie do końca wypełnionej sali kina. Była to zarazem próba generalna przed niedzielnym konkursem, na którym seniorzy z Makowianki reprezentować będą miasto na Mazowieckich Zapustach 2016.

Atmosferę tego występu najbardziej oddaje cytat z jednej z pieśni ludowych, który brzmi: "Bawcie się, bawcie, bo w środę w kościele popielcem głowę posypiecie". "Hej, zapusty! Dziś jest taki drugi dzień, w nim przeżyjesz fajny dzień, chwile cudne, ty przeżyjesz...". Na zakończenie przedstawienia dało się słyszeć zapewnienie: - Za rok znów będziemy, będą uśmiech i zabawa.

- Jak co roku tradycyjnie już przywołujemy zapustową tradycję - mówi w rozmowie z "Gościem Płockim", Jadwiga Kwiatkowska-Wyrzykowska, prezes Klubu Seniora "Makowianie". - Chcemy, aby młodzi wiedzieli, jakie panowały kiedyś zwyczaje i jak obchodziło się dzień ostatków - dodaje. - Kiedyś to była prawdziwa zabawa - przyznaje z uśmiechem Kwiatkowska-Wyrzykowska. - Prócz tańców był również poczęstunek. Chodziliśmy po domach i wtedy czuło się takie niecierpliwe oczekiwanie na ten ostatkowy dzień. Szykowaliśmy na niego nie tylko stroje, ale i nasze aranżacje, które do dziś wykorzystujemy. Natomiast w chałupach bawiono się przy muzyce - przyznaje.

Dla wielu osób ostatkowy dzień jest dniem dobrej zabawy. - Cieszę się, że klub seniora przybliża te tradycje i wraca do tych starych obrzędów - uśmiecha się pani Krysia. - Corocznie biorę udział w tym przedstawieniu, zawsze dobrze się bawię i miło spędzam czas - dodaje.

Na koniec wszystkich widzów częstowano słodkimi pączkami i gorącą herbatą.