Zanurzcie się w Jej miłość. Strzegocin

Agnieszka Otłowska

publikacja 10.11.2015 00:55

"Ostatnie nawiedzenie parafia przeżywała 14 marca 1976 roku. Co się zmieniło po tamtym nawiedzeniu, co Maryja zostawiła w waszych sercach?" - napisał w specjalnym biuletynie ks. proboszcz Andrzej Zych do swoich parafian.

Zanurzcie się w Jej miłość. Strzegocin Strzegocin, 9.11.2015. Nawiedzenie obrazu MB Częstochowskiej w parafii pw. Matki Boskiej Szkaplerznej Agnieszka Otłowska /Foto Gość

- Maryjo w ikonie jasnogórskiej, przybywasz do naszej parafii, gdzie szerzony jest Twój kult w wizerunku Matki Bożej Szkaplerznej – witał obraz proboszcz. - Lud tu mieszkający czci Ciebie pod tym tytułem od ponad 223 lat. W tym zabytkowym kościele opiekowali się Tobą jezuici, dominikanie i bernardyni. Od 109 lat pracują tutaj księża naszej, płockiej diecezji. Maryjo, w ramach przygotowań na Twoje nawiedzenie w lipcu sto osób przyjęło znak szkaplerza, by zjednoczyć się z Twoim Synem i z Tobą, Matko – mówił kapłan.

- Te osoby w szkaplerzu widzą, że ten, kto Ciebie kocha, ten szkaplerz nosi i na różańcu prosi. Cieszymy się Twoją obecnością. Bo przychodzisz jak zatroskana Matka do swoich dzieci. Strudzona wędrówką, zatrzymaj się u nas i odpocznij. Wysłuchaj stęsknionych dzieci. Przed laty, 14 marca 1976 r., przybyłaś do nas w swym pielgrzymim wędrowaniu po naszej ojczystej ziemi, od tego czasu upłynęło wiele lat, tyle się zmieniło, tyle Twoich dzieci odeszło do wieczności. Maryjo, bądź z nami, wskazuj drogę, przemieniaj nas. Czyń wszystko, co tylko potrzeba, byśmy byli lepsi, byśmy nie zatracili godności dziecka Bożego. Niech to Twoje nawiedzenie zaowocuje w naszym codziennym życiu i przyszłych pokoleniach, radością i pokojem serc - modlił się ks. Andrzej Zych.

- Królowo Polski, stajesz dzisiaj przed nami, aby pobłogosławić Swoją matczyną dłonią nasze domy. Przybyłaś, by się spotkać ze swoimi dziećmi - witali obraz Czarnej Madonny przedstawiciele rodzin. - Ty, która jesteś najpiękniejszym kwiatem naszej ziemi, pobudź nasze serca do naśladowania Ciebie i wyproś nam łaskę wytrwania na drodze dobra, abyśmy pośród tego świata byli solą ziemi i jego światłem wśród ciemności rozczarowań - modliła się rodzina.

- Matko Najświętsza, Mamo najlepsza, witamy, jak tylko dzieci potrafią najpiękniej - witali ikonę Maryi najmłodsi. - Spójrz w nasze serduszka, jak one dziś mocno biją dla Ciebie. I choć jesteśmy najmłodsi i nie wszystko rozumiemy, to my chyba najlepiej to wszystko czujemy. Bo każdy i każda z nas codziennie do serca matczynego się przytula. I słów nie potrzeba żadnych, wystarczy nam spojrzenie. Dziękujemy Ci, Matko Jasnogórska, że jesteś z nami. Opiekuj się nami - dziećmi Twoimi. I pozwól nam, Jezu, choć na chwilę usiąść na ręku Twojej Mamy i być blisko Niej, jak Ty jesteś blisko tej Matki, co czarną ma twarz - prosiły dzieci, Weronika i Jasiu. Dobę nawiedzenia otworzył bp Roman Marcinkowski.

W czasie homilii pytał wiernych, w czym wyraża się ich miłość do Matki Bożej? Zwrócił uwagę, że w miłości międzyludzkiej nie ten kocha, kto mówi o miłości, lecz ten, kto swoim zachowaniem okazuje, że zależy mu na tej osobie, którą kocha, że z nią się liczy, że może sprawić wszystko, by uczynić jej radość, a nie przykrość. - Podobnie jest z naszą miłością względem Boga - upominał bp Roman. - Jezus mówi do nas wyraźnie, że nie każdy, kto mówi mu: "Panie, Panie", wejdzie do Królestwa Niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę Ojca, który jest w niebie - przypominał. - Nasza miłość ku Bogu nie okazuje się ani w słowach, ani w serdecznych uczuciach, ani w gorących pragnieniach, lecz nasza miłość ku Bogu, wypełnia się tym, by czynić Jego wolę, by czynić to, co się Bogu podoba, byśmy mu we wszystkim byli posłuszni - akcentował bp Marcinkowski.

Zwrócił uwagę, że chrześcijanin, aby żyć wolą Bożą, musi przestrzegać Bożych przykazać i wypełniać je w swej codzienności. Matka Najświętsza, tak jak Jej Syn, okazywała swoją miłość Bogu przez posłuszeństwo. Przez całkowite poddanie się Jego woli. - Maryja, we wszystkich sytuacjach chciała tylko tego, czego Bóg chciał. To poddanie się Maryi wobec woli Bożej okazało się bardzo wyraźne w czasie Jej zwiastowania - akcentował bp Roman. - W prostych słowach: "Niech mi się stanie według twego słowa" wyrażało się całe Jej życie, które było posłuszeństwem Bogu, pełnieniem Jego woli wyrażającej się w przekonaniach, poleceniach czy też warunkach życia zewnętrznego - przekonywał bp Marcinkowski. - Ci wszyscy, którzy słuchają słowa Bożego wchodzą w duchową rodzinę Jej Syna i stają się tak samo bliscy, jak Matka – akcentował biskup.

Dla najmłodszych spotkanie z Maryją wydaje się być normalnym wydarzeniem, lecz dziecięce serce przepełnione jest wielkimi uczuciami: - Miałam wielką tremę i myślałam, że będzie trudne to powitanie - dzieli się 8-letnia Weronika Nowosielska. - Teraz, kiedy spoglądam w Jej oczy wiem, że było warto. Czułam wielką radość, gdy stanęłam z Nią twarzą w twarz. Jednocześnie taki ogromny spokój i wyciszenie. Cieszę się bardzo, że Ona jest tutaj z nami - mówiła Weronika.