– Czy pani nas lubi? Czy pani nas kocha? – pytają czasami dzieci, a wtedy człowieka aż w gardle ściska...
Dla wielu maluchów to drugi dom,
w którym mogą się one poczuć dobrze i bezpiecznie
Agnieszka Otłowska /Foto Gość
Przychodzę codziennie. Jest tu bardzo fajnie. Odrabiam lekcje, gram z kolegami w piłkę... – mówi Kacper, jeden z chłopców korzystających ze świetlicy. – Jest mi tu dobrze, jak w domu. Mogę się lepiej skupić, gdy odrabiam lekcje i mogę się spotkać z koleżankami – dodaje Patrycja.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.