Matka wierna. Płońsk - św. M. Kolbe

Dominik Nowakowski

publikacja 04.10.2015 20:43

Po raz pierwszy w 34-letniej historii parafii obraz Czarnej Madonny nawiedził wspólnotę św. Maksymiliana.

Młodzież z Parafialnego Centrum Światowych Dni Młodzieży w procesji powitania obrazu Matki Bożej Częstochowskiej Młodzież z Parafialnego Centrum Światowych Dni Młodzieży w procesji powitania obrazu Matki Bożej Częstochowskiej
Dominik Nowakowski

W uroczystej procesji nie zabrakło komunijnych dzieci sypiących kwiatkami, harcerzy, uczniów klas mundurowych czy też młodzieży z wolontariatu, która przygotowuje się do Światowych Dni Młodzieży. Dobrym zwyczajem peregrynacji jest udział miejscowej orkiestry. Tym razem oprawę muzyczną zapewnili instrumentaliści z Młodzieżowej Orkiestry Dętej "Con Grazia".

- Dziesiątki razy pielgrzymowaliśmy do Ciebie, Maryjo, a dzisiaj jesteś po raz pierwszy w naszej parafii w swym jasnogórskim wizerunku – mówił ks. proboszcz Zbigniew Sajewski. - Patrzymy we Twoje oczy, Matko. Ty wiesz, czego nam brak, Ty wiesz, co nas boli. Ty znasz nasze cierpienia, przewinienia i marzenia. Prowadź nas, abyśmy nie zmarnowali naszego życia. Bądź z każdym z nas.

Kwiaty przed obrazem Matko Boskiej Częstochowskiej złożyli przedstawiciele rodzin, młodzież, dzieci oraz samorządowcy. - Nie wszystko nam się udaje, ale chcemy być dobrzy. Weź nas, Maryjo, do szkoły Jezusa. Kształtuj w nas piękno człowieczeństwa na wzór Twego Syna – tymi słowami modlili się młodzi parafianie, przed którymi ważne życiowe wybory.

Biskup Roman Marcinkowski w kazaniu wskazywał, że w życiu Maryi, jak i goszczących ją płońskich parafian, pojawiają się tajemnice bolesne. - Święte ramiona krzyża, obejmijcie mnie mocno, by mnie nie uwiodły neonowe raje, windy do nieba, automaty szczęścia i wszelkie inne fatamorgany współczesnych pustyni. Obejmijcie mnie mocno i nie pozwólcie mi odejść od drzewa życia - mówił biskup. - Maryja pragnie stanąć dziś przy naszych krzyżach, bólach, cierpieniach, doznawanych krzywdach. Pragnie nam pomóc to zrozumieć. A tych krzyży jest wiele. Krzyż ma tyle imion, ilu jest ludzi na świecie. Maryja otwarcie i odważnie stanęła u stóp krzyża. Ona pierwsza musiała tam stanąć i bezsilnie spoglądała na krwawiące rany Jezusa. A czego nas dwa tysiące lat po tamtych wydarzeniach uczy to maryjne słowo "stać"? Uczy nas wierności aż do śmierci, wierności w miłości, przyjaźni. Uczy umieć odważnie stanąć przy drugim człowieku, szczególnie w krytycznej sytuacji.