Czy wiesz, kto do ciebie przychodzi? Rościszewo

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 06.09.2015 01:51

- Maryja jest dla nas wzorem wiary żywej, całkowicie oddana Bogu i ludziom - przypomniał bp Roman Marcinkowski.

Dzieci komunijne witały Czarną Madonnę z białymi różami w dłoniach Dzieci komunijne witały Czarną Madonnę z białymi różami w dłoniach
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Nawiedzenie jest czasem rozpoznania Maryi Matki, ale powinien to uczynić każdy, osobiście w swym sercu. Dlatego oprócz pięknej procesji, galowych strojów i podniosłych taktów orkiestry dętej, najważniejsze jest rozpoznanie w sercu Maryi Matki. Mówił o nim w Rościszewie w słowach powitania ks. proboszcz Jan Peła.

- Jesteś nam bardzo bliska, widzimy Cię radosną i smutną, szczęśliwą i cierpiącą - mówił ks. proboszcz. - Widzimy Cię, gdy w pokorze serca odpowiadasz Bogu na Jego wolę, widzimy jako Matkę cieszącą się z narodzin Dziecka, ale też smutną, bo nie ma dla Niego miejsca wśród ludzi. Widzimy Cię jako przymusową emigrantkę, ale też zatroskaną o Syna, gdy idzie, by głosić Ewangelię. Widzimy Cię, gdy cierpisz z powodu skazania Twego niewinnego Syna na śmierć. Widzimy Cię również jako praktyczną Panią na weselu, z oczami wrażliwymi na trudną sytuację nowożeńców z Kany. Widzimy, jak ofiarnie idziesz z pomocą do swej krewnej Elżbiety. Widzimy Cię w Wieczerniku i w Kościele. To przecież nasze, ludzkie życie... dlatego jesteś nam tak bardzo bliska! Okaż nam Twoją miłość w tej dobie nawiedzenia. Okaż ją tym, którzy o Tobie pamiętają i tym, którzy nawet nie wiedzą, że tu jesteś. To też są Twoje dzieci. Ucz nas miłości i dodaj siły na trudne czasy - mówił ks. Peła.

Młodzież w swym słowie powitania przyznała szczerze: "My sami mamy tyle zapału, ambicji i pragnień, a tak mało siły...". Te słowa uzupełnił na koniec Mszy św. bp Roman Marcinkowski, który słysząc o bardzo licznym udziale w rekolekcjach maryjnych, stwierdził: - Daliście coś z siebie, a to jest najpiękniejszy dar dla Maryi.

W czasie Mszy św. została odczytana Ewangelia o Zwiastowaniu Maryi. Nawiązując do niej, bp Roman stwierdził, że mówi ona, czym jest prawdziwa wiara. - Jest to odpowiedź człowieka na usłyszane słowo Boga. Właśnie w tym wyraziła się wiara Maryi, że ze spokojem zaufała Bogu i rzekła: "Oto ja, służebnica Pańska". Zaufała Bogu także wtedy, gdy On Ją doświadczał i gdy wydawało się, że jest obojętny. Maryja wiedziała od początku, że Bogu trzeba zawierzyć. Widziała, że leży na sianie, a wierzyła, że jest wszechmogący. Widziała, że płacze, a jest radością niebios. Ona całym sercem uwierzyła. Patrzmy na tę postawę całkowitego zdania się na Boga u Maryi. Matko zawierzenia, uproś nam żywą wiarę! - mówił bp Marcinkowski w czasie kazania.