Nazaret w Tatrach

Wojciech Ostrowski

publikacja 18.07.2015 22:03

- Gościu, jestem alkoholikiem, narkomanem i mam tatuaże. Czy dla mnie Jezus też ma otwarte serce? - zapytał jeden z przechodniów, gdy słyszał słowa ks. Grzegorza Zakrzewskiego, skierowane do uczestników młodzieżowych rekolekcji Ruchu Rodzin Nazaretańskich.

Letnie rekolekcje Ruchu Rodzin Nazaretańskich przyciągają coraz więcej uczestnków Letnie rekolekcje Ruchu Rodzin Nazaretańskich przyciągają coraz więcej uczestnków
Wojciech Ostrowski

Po raz kolejny liczba uczestników okazała się wyższa niż rok wcześniej. Do Bańskiej Wyżnej na Podhalu przyjechało blisko 600 członków i sympatyków Ruchu z diecezji łomżyńskiej, lubelskiej, warmińskiej, toruńskiej i płockiej oraz z Ukrainy, Litwy i Anglii.

- Ci, co już tu byli, doświadczyli, że jest to miejsce wyjątkowe nie przez to, że jest tu ładnie i gościnnie, ale że z tym miejscem i czasem rekolekcji Pan Bóg wiąże swoje błogosławieństwo, swoją łaskę, swoje dobro, którym chce się z nami dzielić - mówił w homilii podczas pierwszej rekolekcyjnej Mszy św. ks. Cezary Siemiński, moderator diecezjalny RRN. - Nasz obraz Boga jest obrazem nieprawdziwym, przynajmniej w jakiejś części. Nigdy nie mamy stuprocentowej jasności, kim jest Pan Bóg. (…) Nasze rekolekcje mają nas uczyć prawdziwego spojrzenia na Boga - mówił.

Zgodnie z ustalonym od lat schematem, każdy dzień rozpoczynały wspólne medytacje, podczas których rozważano słowo Boga i próbowano odkryć Jego działanie w codziennym życiu. Grupy dzielenia stanowiły dobrą okazję do dawania świadectwa swego życia i wiary, a także usłyszenia, jak Bóg działa w życiu innych ludzi. Wielkim zainteresowaniem cieszyły się konferencje, codziennie organizowano adorację Najświętszego Sakramentu. Zakończeniem i swego rodzaju podsumowaniem każdego dnia był Apel Jasnogórski. Wielu uczestników skorzystało z okazji, jaką dawała obecność kilkunastu księży, i odbyło rozmowy duchowe i spowiedzi.

Uroczystej Eucharystii wspólnotowej dla wszystkich uczestników letnich rekolekcji RRN z diecezji warszawskiej, warszawsko-praskiej, szczecińsko-kamieńskiej, zielonogórsko-gorzowskiej, legnickiej, wrocławskiej, płockiej i radomskiej w sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. RRN.

W homilii ksiądz biskup odwołał się do znanego obrazu Caravaggia, który ukazuje postać Mateusza celnika pochylonego i wpatrzonego w stos monet, a obok Jezusa w blasku ze wskazującym w jego stronę palcem. - Chrystus wydobył z niego to, co najlepsze – wyjaśniał bp Siemieniewski. - Wydobył jego serce, aby mógł odnaleźć swoje prawdziwe oblicze. Nasze JA trzeba wydobyć z naszego egoizmu, zła i grzechu. Trzeba odkryć drugie TY i budować wspólnotę, czyli MY. O takim spojrzeniu, które wydobywa człowieka - mówimy Miłosierdzie Boże. Niedługo rozpocznie się Rok Bożego Miłosierdzia. W bulli zapowiadającej ten czas papież Franciszek wspomniał o fragmencie Ewangelii z powołaniem celnika Mateusza. Inne spojrzenie... Inaczej patrzy Bóg i na mnie, i na drugiego. Takim spojrzeniem Bóg chce nas oświetlić – akcentował bp Andrzej.

Te słowa z homilii były nawiązaniem do tematu tegorocznych rekolekcji: "Ja-ty-my i Bóg". Ich uczestnicy zastanawiali się nad zagadnieniem przeżywania ludzkich relacji w duchu wiary - z perspektywy Bożego planu, którym jest świętość człowieka. Rozwijając ten temat podczas jednej z konferencji, ks. Cezary Siemiński zwrócił uwagę, że wszyscy zostali stworzeni na obraz Boga, aby w świecie i w ludzkich relacjach widzieć Boże piękno. Zachęcał również, aby w każdym człowieku próbować odnaleźć Boże oblicze.

Poszukiwaniu śladów Boga w stworzonym przez Niego świecie podczas wędrówek po górskich szlakach sprzyjała piękna pogoda. Podczas jednej z takich wycieczek rodziny spotkały abp. Marka Jędraszewskiego z Łodzi, który prywatnie, w turystycznym stroju, wędrował po górach. Wytrwali wędrowcy dotarli na Szpiglasowy Wierch (2172 m n.p.m.). Dla Agnieszki Chodkowskiej z Lekowa największym przeżyciem rekolekcji była jedna z adoracji Najświętszego Sakramentu. - Ta adoracja była dla mnie wyjątkowa - mówi Agnieszka. - Ks. Grzegorz Zakrzewski, który ją prowadził, mówił o "zabetonowaniu" naszych serc, rąk, nóg, oczu, uszu. O tym, że Jezus leczy nasze zranienia, kruszy te wszystkie "zabetonowania". W jakimś momencie tak chciałam wyciągnąć ręce do Jezusa, zarzucić Mu na szyję, przytulić się do Niego... To było taki silne pragnienie. A za chwilę ks. Grzegorz wziął monstrancję z Najświętszym Sakramentem i powolutku przychodził obok ławek. Jezus był tak blisko przy mnie - chyba mniej niż metr - naprzeciwko mnie...To wystarczyło mi za wszystko. To był najwspanialszy moment rekolekcji. Takie bliskie spotkanie z Jezusem, którego nie zastąpi żadna konferencja, żadne słowa... Czuję się szczęśliwa.

Z osobą ks. Grzegorza Zakrzewskiego związane jest też pewne niespodziewane zdarzenie, do którego doszło podczas odprawianej na górskim szlaku Mszy św. Uczestniczyła w niej młodzież, która realizując własny program rekolekcyjny była właśnie w trakcie pieszej wycieczki. Kiedy głoszący homilię ks. Grzegorz Zakrzewski wypowiedział słowa: Jezus ma otwarte serce dla każdego, podszedł do niego przysłuchujący się od pewnego czasu młody człowiek, który przypadkowo znalazł się w tym miejscu. – Gościu, jestem alkoholikiem, narkomanem i mam tatuaże. Czy dla mnie Jezus też ma otwarte serce? – zapytał. Kiedy ksiądz zapewnił go, że tak, nieznajomy opuścił miejsce sprawowania Eucharystii.

Ciekawym wydarzeniem był Dzień Jedności młodzieży RRN w Zakopanem-Cyrhli z udziałem bpa Andrzeja Siemieniewskiego i koncertem piosenkarki Magdaleny Frączek. W grupie gimnazjalistów owoce rekolekcji pojawiły już podczas ich trwania. Są nimi dwie piosenki napisane i skomponowane przez Marysię Piwowarek z Pomiechówka i Janka Mokrzewskiego z Szepietowa, które bardzo spodobały się także starszym uczestnikom rekolekcji, co nie dziwi, biorąc pod uwagę pełne ufności w Bożą Opatrzność słowa refrenu utworu "Droga do Boga":

"Nie muszę patrzeć pod nogi, /

nie muszę pilnować drogi, /bo On na górze ma dla mnie plan".