Czas poświęcony

Gość Płocki 28/2015

publikacja 09.07.2015 00:00

O tym, jak rodzinna gałąź Ruchu Światło–Życie pomaga w bolączkach współczesności i dlaczego dary Ruchu są jak spanie na poduszce pełnej pierza, mówi ks. Tomasz Opaliński, moderator krajowy Domowego Kościoła i proboszcz parafii w Janowie, w rozmowie z Agnieszką Małecką.

 Ks. Tomasz Opaliński od lat związany jest z Ruchem Światło–Życie Ks. Tomasz Opaliński od lat związany jest z Ruchem Światło–Życie
Agnieszka Małecka /Foto Gość

Agnieszka Małecka: Jak się Ksiądz czuje „w butach” moderatora krajowego?

Ks. Tomasz Opaliński: Nie powiem, że mnie piją, bo jestem abstynentem i wypadałoby, żeby buty też były abstynenckie…(śmiech) A tak poważnie, to jest sporo pracy. Na szczęście doświadczam tego, co często powtarzamy na rekolekcjach dla par odpowiedzialnych, że Pan Bóg nie tyle powołuje uzdolnionych, co uzdalnia powołanych. Druga sprawa to ogromne wsparcie modlitewne, o którym co jakiś czas ktoś mi mówi. I rzeczywiście czuć taki wiatr w plecy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.