Tam rodzą się powołanie i radość

am, wp

publikacja 12.06.2015 07:49

- To wzruszające, dotykające najdelikatniejszych stron duszy, że Pan był tak łaskawy, miłosierny i pełen dobroci, że pozwolił nam doczekać złotego jubileuszu kapłaństwa - mówił bp Roman Marcinkowski w czasie Mszy św. jubileuszowej w katedrze.

Wspólna Eucharystia księży biskupów jubilatów i ich kolegów kursowych - rocznika 1965 Wspólna Eucharystia księży biskupów jubilatów i ich kolegów kursowych - rocznika 1965
Agnieszka Małecka /Foto Gość

Jubilat - bp Roman w czasie Mszy św. wspomniał i dziękował za rodzinny dom i parafię w Szczutowie, sanktuarium maryjne w Skępem i seminarium duchowne, bo właśnie w tych miejscach rodziło się jego powołanie i miłość do Kościoła. - Słudzy nieużyteczni jesteśmy, ale wdzięczni Panu, że zechciał nas ustanowić swoimi sługami - mówił w czasie Mszy św.

- Przez cały ten czas służysz Kościołowi płockiemu: kapłanom, osobom konsekrowanym, katolikom świeckim. Posługa wytrwała, bez oszczędzania się, w głębokiej trosce o dobro diecezji, bo tę diecezję kocha. Bo tak został ukształtowany przez seminarium płockie: seminarium uczyło miłości do diecezji - mówił w kazaniu bp Andrzej Suski, który wraz z bp. Marcinkowskim i kolegami kursowymi dziękował za 50 lat kapłaństwa.

- W ciągu tych 30 lat swojego posługiwania ks. biskup odbył 2100 bierzmowań, wybierzmował 215 tys. młodzieży. Przynosi ks. biskup plon swojego trwania w miłości do Chrystusa, miłości do kapłaństwa i miłości do Kościoła płockiego. Myślą przewodnią tej uroczystości są słowa "Chwalcie Pana z radością". Jubileusz nade wszystko mówi o radości. A kapłan – jubilat to ktoś szczególnie rozradowany Bogiem, kapłaństwem.

Ten klimat wdzięcznej radości ma wielkie znaczenie dla nas, w oddziaływaniu na otoczenie, na środowisko. Jest czymś, co decyduje o przyjęciu i wzroście tego, co przekazujemy. Radość kapłana jest oczywiście radością trudną, … czasami nie mając możliwości oglądania owoców swojej pracy. Tym niemniej nie może zabraknąć dziś w kapłaństwie radości, tej prawdziwej, zakorzenionej głęboko w sercu. Nie chodzi przecież o uśmiech do fotografii, ale radość, którą doświadczamy nawet pośród niepowodzeń.

- Myślę, że jest to radość, która jest owocem spełnienia. Bo jest radość, która przychodzi łatwo na początku kapłaństwa. Tyle czasu marzyliśmy o kapłaństwie. Taka radość w pierwszych latach kapłaństwa przychodzi bez większego wysiłku. Ale uczucie spełnienia, tak jak inne uczucia stopniowo traci na intensywności. Wiemy, że może być radość, płynąca z osobistych sukcesów, dokonań, zwłaszcza wtedy, gdy nasz wysiłek został zauważony, doceniony. Łatwo jest pracować w takiej radości, jest ona zwieńczeniem dzieła a jednocześnie dobrą zachęta do kolejnego wysiłku. Ale też trzeba to podkreślić, może być radość taka, która przychodzi jak ptak, która nie jest tylko rezultatem naszej pracy. Przychodzi i pozostaje na długo. Mówimy wtedy o charyzmacie. Mamy prawo do radości z sukcesów, ale chyba najbardziej frapująca jest ta radość trwała, która płynie z charyzmatu, z wierności powołaniu, z otrzymanego kapłaństwa. Tej radości nikt nie zdoła odebrać. Ta radość powinna być w naszym życiu najważniejsza. Jest owocem Ducha Świętego. Jest to radość uczestnictwa w kapłaństwie samego Chrystusa.

Potrzebni w Kościele są kapłani rozradowani Bogiem i kapłaństwem. Potrzebni są kapłani wysłużeni dziesiątkami lat kapłańskiej służby i dający świadectw radości i miłości kapłana mówił bp Andrzej Suski w kazaniu.

Na jubileusz bp. Romana Marcinkowskiego telegram z życzeniami przesłał ojciec święty Franciszek. Jubilatom - księżom i biskupom wyświęconym w 1965 roku życzenia składał bp Piotr Libera, przedstawiciele duchowieństwa, siostry zakonne, prezydent i starosta płocki oraz katecheci.