Sąd nad Wisłą

Gość Płocki 24/2015

publikacja 11.06.2015 00:00

Społeczeństwo. – gospodarstwo to nie jest walizka, którą da się zamknąć i wyprowadzić z nią dokądkolwiek. To jest dorobek całego życia i pokoleń – mówią mieszkańcy miejscowości, które wciąż żyją w cieniu powodzi.


Wanda Smożewska i Sławomir Januszewski ze stowarzyszenia Obrońców Doliny Iłowsko-
-Dobrzykowskiej Wanda Smożewska i Sławomir Januszewski ze stowarzyszenia Obrońców Doliny Iłowsko-
-Dobrzykowskiej
Agnieszka Małecka /Foto Gość

Na zewnętrznej ścianie drewnianego kościółka w Troszynie Polskim znajduje się tabliczka, która wskazuje poziom, do jakiego doszła woda w czasie powodzi w 2010 r. Usytuowany obok cmentarz w momencie nadejścia fali kulminacyjnej znalazł się całkowicie pod jej taflą. Dziś to miejsce wydaje się już oazą spokoju. Wokół bardzo urodzajne pola, na których wszystko urośnie. Jednak obawy mieszańców Troszyna i pozostałych miejscowości nie wyparowały wraz ze ustępującą wodą. Mija pięć lat ich batalii o bezpieczną Wisłę.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.