O ofiarach i katach

am

publikacja 22.05.2015 19:27

Jak wyglądał karcer i "zwyczajne" cele dawnego więzienia Gestapo, NKWD, PUBP i SB w Płocku? Dziś można było zobaczyć piwnice byłej komendy, w których m.in. zaaranżowano salę przesłuchań. O wynikach dwumiesięcznych badań historyków w tym obiekcie mówiono podczas sesji naukowej w Ratuszu.

O ofiarach i katach Płock, 22.05.2015. Oglądanie piwnic dawnej komendy, a wcześniej siedzby Gestapo, NKWD, PUBP i SB w Płocku Agnieszka Małecka /Foto Gość

- Osoby, które tutaj siedziały, to żołnierze Armii Krajowej, żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych, ale również posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, które wtedy w powiecie płockim było jedną z najsilniejszych partii - opowiadał Jacek Pawłowicz.

Dzisiaj udostępniono grupie zwiedzających piwnice dawnej komendy przy ul. 1 Maja, gdzie zakończył się pierwszy etap prac badawczych, prowadzonych od dwóch miesięcy przez historyków Instytutu Pamięci Narodowej, w porozumieniu z miastem.

Przed wejściem do piwnic, kryjących ślady tragicznych losów polskich patriotów, odbyła się krótka prezentacja sprzętu i umundurowania m.in. Milicji Obywatelskiej, żołnierza KPW i funkcjonariusza NKWD, w których wcielali się członkowie Stowarzyszenia Historycznego im. „11 Grupy Operacyjnej NSZ” a zarazem wolontariusze przy pracach IPN.

- W dokumentach z lat 1945- 1946 są porażające wręcz informacje bezprawia, jakie było tutaj stosowane z udziałem takiego funkcjonariusza – mówił Pawłowicz, wskazując na „funkcjonariusza” NKWD

Po zejściu z dziedzica dawnej komendy, a wcześniej siedziby m.in. Gestapo i SB, do wąskich, ciemnych i zimnych piwnic gmachu, po lewej stronie można było zobaczyć karcer, celę przesłuchań z zaaranżowanym wystrojem, oraz cele więzienne, z których tylko jedyna, największa, na końcu tego korytarza, miała dawniej drewniane prycze.

- Były tu dwa okna, prowadzące na ul. Sienkiewicza, potem zostały zamurowane. Jeden z żołnierzy AK siedział tutaj przez 10 dni. Opowiadał, jak któregoś dnia jeden z kolegów wpadł na pomysł, że sobie pośpiewa. Mówił, „jak wpadli, to przez 3 dni żeśmy się nie mogli ruszać”. Jest tu fragment napisu. To świadectwo pokazuje, ze tutaj siedzieli ludzie. Potwierdza te relacje, które mamy - opowiadał Jacek Pawłowicz.

W prawej części piwnicy, w celach takich napisów jest więcej; imiona, formacje wojskowe, „kalendarzyki” czyli kreski ryte każdego kolejnego dnia w więzieniu.

Przeczytaj także: Katedra grozy

 - To cela kobieca, z całą pewnością siedziały tutaj kobiety. A wiemy to stąd, że jest napis wyryty paznokciem. Mamy też „kalendarzyk” i napis „Kwiecień 41 rok” i „rok 45” Dwóch okupantów obok siebie…- mówił historyk prezentując jedno z pomieszczeń więzienia. Zachęcał, by wczuć się w sytuację więźniów i więźniarek, siedzących, leżących tylko w bieliźnie, na gołej ziemi, w zimie.

Pokaz dawnej płockiej siedziby Gestapo NKWD, PUBP i SP odbył się tuż po uroczystej sesji IPN w Ratuszu z udziałem prezydenta miasta i członków rady, w ramach zorganizowanych w Płocku obchodów 15-lecia działalności Instytutu Pamięci Narodowej.

Gośćmi tej sesji był prof. Jerzy Eisler, który wygłosił wykład na temat pierwszych sekretarzy PZPR oraz dr Tomasz Łabuszewski, który, z kolei, mówił o represyjnej działalności MBP. Podczas sesji Jacek Pawłowicz mówił o działalności płockiej bezpieki i relacjonował wyniki prac badawczych w gmachu przy ul. 1 Maja. Przy tej okazji dziękował prezydentowi Andrzejowi Nowakowskiemu za umożliwienie takich badań.

 - Samorządowcy nie interesując się specjalnie takimi obiektami. Natomiast Płock jest tym wyjątkiem, gdzie prezydent zadeklarował, ze w momencie gdy ten budynek zostanie przejęty, on najpierw przekaże go INP do badań – mówił historyk.

Piątkową sesję poprzedziło otwarcie wystawy „Zwyczajny resort. Ludzie i metody bezpieki 1944-1956”; z której plansz można dowiedzieć się wiele i o ofiarach i katach.

- Zapraszamy Państwa w dramatyczną podróż poprzez działalność funkcjonariuszy UB z pionu do walki z tzw. bandytyzmem. Będziecie państwo mogli zapoznać się na tej wystawie z głównymi rozgrywającymi, czyli tymi oficerami, którzy prowadzili najważniejsze rozpracowania podziemia niepodległościowego w skali ogólnopolskiej, a przede wszystkim tutaj w regionie. Będą państwo mogli zapoznać się z głównymi postaciami Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie, najważniejszymi rozpracowaniami i najważniejszymi grupami podziemia niepodległościowego w regionie. Mamy też akcent płocki, bo historię Szwadronu Śmierci Bolesława Rypińskiego z Łęgu Kościelnego, który słynął na terenie całego województwa z niezliczonych morderstw na żołnierzach podziemia niepodległościowego. Mamy wreszcie niezmiernie ciekawą historię kombinacji operacyjnej, Cezary, czyli fikcyjnej, stworzonej przez resort bezpieczeństwa, V Komendy WINu - wyjaśniał dr Tomasz Łabuszewski, naczelnik Biura Edukacji Publicznej oddziału warszawskiego IPN.

Przeczytaj także: Katedra grozy