Ty mi to, ja ci tamto

Agnieszka Kocznur

|

Gość Płocki 13/2015

publikacja 26.03.2015 00:00

„Upiecz mi ciasto”, „zrób zakupy”, „wyjdź ze mną na spacer” – lista oczekiwań podopiecznych Banku Czasu nie jest wygórowana. To jedyny bank, w którym nie ma pieniędzy, bo tu liczą się czas i umiejętności.


Wiosną bardzo często wybieraną wśród bankowiczów usługą jest pomoc w pracach porządkowych na działce i pielęgnacja ogrodu Wiosną bardzo często wybieraną wśród bankowiczów usługą jest pomoc w pracach porządkowych na działce i pielęgnacja ogrodu
Agnieszka Kocznur /Foto Gość

Możesz zaoferować komuś usługę i sam skorzystać z pomocy. Wystarczy, że zrobisz coś, co potrafisz, a to, z czym sobie nie radzisz, może wykonać za ciebie ktoś inny – tłumaczy Małgorzata Wójkowska, koordynująca Bank Czasu, który startuje w Płocku. – Naszymi bankowiczami mogą zostać seniorzy i osoby z orzeczeniem niepełnosprawności. Często siedzą w domu, pewnych prac nie mogą sami wykonywać, a tu chodzi o wzajemną pomoc, choćby nawet taką błahą jak wyjście na spacer – dodaje.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.