Ksiądz, którego chce się pamiętać

oprac. s. Donata Koska

|

Gość Płocki 12/2015

publikacja 19.03.2015 00:00

Historia. Pochodził z Kresów, ale przez lata międzywojenne był kapelanem przasnyskich mniszek. Oto niesamowita biografia ks. Antoniego Gruszczyńskiego widziana okiem s. Marii Szczęsnej od Krzyża.

Ks. prał. Antoni Gruszczyński z przasnyskimi mniszkami – zdjęcie wykonane w 1931 r. Ks. prał. Antoni Gruszczyński z przasnyskimi mniszkami – zdjęcie wykonane w 1931 r.
Archiwum klarysek kapucynek w Przasnyszu

To wspomnienie Marii Szczęsnej od Krzyża (1888–1977), zachowało się w kronikach klasztornych klarysek kapucynek w Przasnyszu, gdzie mieszkała.

Ksiądz Antoni Wojciech Gruszczyński urodził się w 1861 roku na Podolu. Święcenia kapłańskie przyjął w 1888 roku. Na Podolu był m.in. proboszczem w parafiach Buczacz i Felsztyn w diecezji kamienieckiej. Podole – strony bogate, więc i duchowieństwo miało się dobrze. Ksiądz Gruszczyński miał zagospodarowaną plebanię i dochody niezłe, skoro mógł utrzymywać na swoje potrzeby parę cugowych koni i elegancki powóz. Parafia Felsztyn na Kresach, którą zarządzał, była wzorowa. Tam nie było ludzi letnich pod względem religijnym, wszyscy byli bardzo gorliwi, a było to zasługą ich proboszcza, który umiał z ludźmi postępować i ludzie go kochali. Tamtejsi katolicy musieli być bądź co bądź do Kościoła i do księdza przywiązani, jak tego dali dowody, gdy wybuchła rewolucja w 1917 roku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.