Wszyscy jesteśmy spokrewnieni


Gość Płocki 43/2014

publikacja 23.10.2014 00:00

O Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku, o jego nadziejach i wyzwaniach, z ks. rektorem dr. Markiem Jaroszem rozmawia ks. Włodzimierz Piętka.

– Płockie seminarium duchowne jest domem, w którym dojrzewał do kapłaństwa i cierpienia ks. Piotr Błoński, i w którym cicho i wytrwale pracował przez wiele lat ks. prof. Tadeusz Żebrowski. Za tę wspólnotę wszyscy jesteśmy odpowiedzialni – mówi ks. rektor Marek Jarosz – Płockie seminarium duchowne jest domem, w którym dojrzewał do kapłaństwa i cierpienia ks. Piotr Błoński, i w którym cicho i wytrwale pracował przez wiele lat ks. prof. Tadeusz Żebrowski. Za tę wspólnotę wszyscy jesteśmy odpowiedzialni – mówi ks. rektor Marek Jarosz
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Ks. Włodzimierz Piętka: Rozpoczął się nowy rok akademicki, już 421. w historii seminarium diecezji płockiej. Z jakimi nadziejami nasza diecezjalna uczelnia wchodzi w nowy rok pracy i formacji?


Ks. Marek Jarosz: Naszą nadzieją jest 13 nowych alumnów przyjętych na pierwszy rok. Na pierwszych dwóch latach studiuje filozofię 24 kleryków – to prawie połowa wszystkich alumnów. Napawa mnie nadzieją fakt, że mimo różnych, niesprzyjających dziś okoliczności młodzi ludzie odpowiadają na głos powołania. Drugą nadzieją jest zbliżająca się w naszej diecezji peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Myślę, że będzie to czas odnowy duchowej dla nas wszystkich, również dla seminarium. Trzecią nadzieją rektora i całego seminarium jest duchowa spuścizna, którą pozostawił nam zmarły przed czterema miesiącami ks. Piotr Błoński. We wspólnocie seminaryjnej zostawił on swój duchowy testament. Od chwili pojawienia się jego choroby zaczęły się u nas „półtoraroczne rekolekcje”. Przeżywali je zarówno klerycy, jak i księża. U wielu zaowocowały one pogłębieniem wiary i nawróceniem.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.