Dobre serca w Gostyninie

am

publikacja 23.06.2014 22:43

Msza św. pod przewodnictwem bp. Piotra Libery, minispektakl w wykonaniu podopiecznych WTZ, oraz słodki poczęstunek z tortem w roli głównej – tak upłynął w tę niedzielę jubileusz gostynińskiego koła.

Koło - jubilatka przeżywała swoje święto z bp. Piotrem i swoimi duszpasterzami   Koło - jubilatka przeżywała swoje święto z bp. Piotrem i swoimi duszpasterzami
Agnieszka Małecka/GN
Koło Miłosierdzia, któremu patronuje „Biedaczyna z Krakowa” wpisało się już na dobre w historię Gostynina, o czym przypomniano podczas Mszy św. jubileuszowej.

Powstało w październiku 1989 r. z inicjatywy mieszkanki Gostynina, Jadwigi Łosiowej i ówczesnego wikariusza ks. Jana Krajczyńskiego. Od 25 lat działa nieprzerwanie, pomagając chorym, samotnym, potrzebującym i niepełnosprawnym. I jak mówi stanowczo jego sędziwa inicjatorka, pani Jadwiga – 25 lat to jeszcze za mało. Koło wychowuje też nowe pokolenie – kilka lat temu powstała przy nim grupa wolontariuszy, gromadząca młodzież gimnazjalną i licealną.

 - Najgłośniej, choć bez rozgłosu, bez medialnego szumu,  mówią: dobroć, miłość, cierpliwość, łagodność, umiejętność pomocy, świadczenie miłosierdzia. Ile roratnych śniadań, kolonii letnich, wczasorekolekcji dla osób niepełnosprawnych zorganizowaliście? Ile wigilijnych paczek, dla ubogich rodzin i samotnych osób rozdaliście? Ile dzieci mogło spokojnie uczyć się i dobrze, mądrze spędzać czas w waszej świetlicy? A są to przecież tylko te wymierne ślady waszej działalności. I z całą pewnością nie wszystkie! A te niewymierne? Któż je wyliczy? Choćby dzieło odwiedzania osób starszych, samotnych... – mówił o działalności członków koła w Gostyninie bp Piotr Libera, podczas liturgii sprawowanej w parafii św. Marcina w minioną niedzielę.

Z członkiniami koła – bo to same panie – świętowali dawni duszpasterze, rodziny, przyjaciele, ludzie dobrej woli, wspomagający ich działania charytatywne. Nie zabrakło także osób objętych opieką w Stowarzyszeniu dla Osób Niepełnosprawnych, które powstało z inicjatywy ks. Janusza Zdunkiewicza i działa przy kole od 1994 r. To właśnie osoby niepełnosprawne ubogaciły swoim występem jubileusz 25-lecia koła. W kościele po Mszy św. został pokazany spektakl, zatytułowany „Awantura w Muzeum”.

 

Bp Piotr podziękował imiennie każdej z członkiń koła   Bp Piotr podziękował imiennie każdej z członkiń koła
Agnieszka Małecka/GN
W dolnej kaplicy, gdzie w każdą 1., sobotę miesiąca koło miłosierdzia organizuje spotkanie dla osób starszych, chorych, a w adwencie zaprasza na kanapki dzieci, które przyszły na roraty, tym razem odbyło się spotkanie przy jubileuszowym torcie. Wystawiona była kronika koła, która opowiada o bogatej historii tej grupy charytatywnej.

O tym, jak rozszerzał się zakres jej działalności, świadczy fakt, że jeszcze w 1996 r. koło przygotowało paczki żywnościowe na święta dla 15 rodzin, a teraz lista potrzebujących rozrosła się do 300. Koło miłosierdzia w Gostyninie pomaga też młodym – co roku funduje, w zależności od potrzeb i możliwości, jedno lub dwa stypendia.

Historię tego koła piszą ludzie – członkinie, z założycielką Jadwigą Łosiową, prezeskami, w tym Teresą Reńdą i obecnie kierującą kołem, Jadwigą Świtek oraz ich duszpasterze, opiekunowie.

W kronice koła można przeczytać m.in. takie słowa, które definiują działalność tej szczególnej grupy: „Każdy przeżywa kiedyś taki moment, że potrzebna staje się mu pomoc czy choćby tylko życzliwość drugiego człowieka. To właśnie stało się powodem powołania przy naszej parafii grupy ludzi, którzy z potrzeby serca podjęli próbę działania w duchu miłości w stosunku do bliźnich, potrzebujących pomocy.”