Krasińskich pytania o Polskę

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 04.06.2014 19:03

Pod hasłem: "Krasne wczoraj i dziś" odbyły się obchody 300-lecia urodzin bp. Adama Krasińskiego, połączone z poświęceniem odnowionych katakumb i otwarciem nowego muzeum.

Ks. proboszcz Dariusz Rojek mówił o pracach remontowo-konserwatorskich, które uratowały katakumby grobowe Krasińskich w Krasnem Ks. proboszcz Dariusz Rojek mówił o pracach remontowo-konserwatorskich, które uratowały katakumby grobowe Krasińskich w Krasnem
ks. Włodzimierz Piętka /GN

W tym roku mija 300 lat od urodzin bp. Adama Stanisława Krasińskiego, biskupa kamienieckiego. Był sekretarzem wielkim koronnym i jednym z przywódców konfederacji barskiej. Bp Piotr Libera powiedział w czasie Mszy św., że ”jego imię na trwałe wpisało się do panteonu polskich bohaterów narodowych”.

Bp Krasiński urodził się i zmarł w Krasnem. Tam też został pochowany. O nim - bohaterskim XVIII-wiecznym biskupie, o uratowanych przed zniszczeniem katakumbach grobowych Krasińskich i nowym muzeum wiele mówiono w czasie uroczystości w Krasnem.

- Zabytki przypominają nam historię i łączą pokolenia. Odrestaurowane pomniki przeszłości cieszą oko i swoją symboliką wprowadzają w najgłębsze tajniki prawd wiary - powiedzieli przedstawiciele parafii, witając na uroczystości bp. Liberę.

Ks. proboszcz dr Dariusz Rojek przedstawił przebieg prac izolacyjno-odgrzybieniowych, remontowo-konserwatorskich w kościele, a przede wszystkim osuszania, remontu i konserwacji obszernych katakumb pod kościołem, które przez wieki były panteonem rodu Krasińskich. Były one możliwe do przeprowadzenia, dzięki finansowemu wsparciu samorządu województwa mazowieckiego oraz zaangażowaniu wykładowców i studentów Akademii Sztuk Pięknych.

Postać bp. Krasińskiego przybliżył Roman Kochanowicz, dyrektor Muzeum Romantyzmu w Opinogórze. - Bp kamieniecki uchodził za faktycznego przywódcę konfederacji barskiej. Nie godził się na rosnące znaczenie Rosji w wewnętrznej polityce Rzeczypospolitej. Dlatego postulował zniesienie liberum veto, przywrócenie dziedziczności tronu i uwłaszczenie chłopów. Brał czynny udział w pracach nad Konstytucją 3 Maja i jako jeden z pierwszych złożył pod nią swój podpis - opowiadał dyrektor Kochanowicz.

W czasie Mszy św. bp Libera modlił się za zmarłego biskupa w 300. rocznicę jego urodzin, za wszystkich zmarłych z rodu Krasińskich. Polecał również ”wszystkie dobre dzieła, zrealizowane w ostatnich latach w Krasnem”.

W kazaniu biskup płocki odniósł się do dzieła konfederacji barskiej, której jednym z przywódców był właśnie bp Krasiński. - W akcie konfederacji rycerstwo zobowiązywało się ”wiary świętej katolickiej życiem i krwią bronić”, a także, skoro jest się rycerzem Chrystusowym, ”żadnych gwałtów, rabunków między katolikami, żydami, lutrami nie czynić”. Przyoblekłszy taki właśnie duchowy rynsztunek, niosąc na piersiach ryngrafy Bogurodzicy, rozpoczynali pierwsze w naszych dziejach powstanie narodowe. Przegrali... Ale pamięć o ich zrywie pozostała i długo żywiła nadzieję Polaków na wolność. Kilkadziesiąt lat później to właśnie w bronionych przez konfederatów Okopach św. Trójcy Zygmunt Krasiński, członek rodu, z którego wywodzili się dwaj przywódcy konfederacji, umieści akcję ”Nie-Boskiej komedii”, a Słowacki, Mickiewicz, Norwid i Sienkiewicz nie mniej będą o podolskim Barze pamiętać - przypomniał bp Libera.

- Co to wszystko oznacza dla nas dzisiaj? - pytał dalej biskup, odnosząc postać bp. Krasińskiego do chwili obecnej. - Oto jeszcze raz w dziejach zdarzyło się, że jeden z tych, którzy przez lata wierząc, że nie ma dla narodu i niego samego innej drogi niż ta, którą wybrał i którą wszyscy znamy, ostatkiem sił, na łożu śmierci, wykrzyknął jak ongiś cesarz Julian Apostata: ”Galilaee vicisti!” (Galilejczyku, zwyciężyłeś!). Niech Bóg przyjmie jego akt żalu i to wyznanie. Zaraz potem jednak dziesiątki, setki innych jęło wołać: "To wszystko, co w życiu tego człowieka było wcześniej, to była »dziejowa konieczność«”.

Bracia Polacy, naprawdę taka była konieczność? Czy naprawdę było ”dziejową koniecznością”, żeby w wojsku i w wychowaniu zakazywać choćby wzmianki o ”cudzie nad Wisłą 1920 roku”, żeby przez 50 lat podtrzymywać ”kłamstwo katyńskie”, deprecjonować powstanie warszawskie, milczeć o moskiewskim procesie ”szesnastu”, wymazywać z kart polskiej historii nazwiska: Piłsudski, Anders i tyle innych? Czy naprawdę ”dziejową koniecznością” było skazywanie na śmierć pułkownika Kuklińskiego, trzymanie w ”dołach śmierci” doczesnych szczątków innych bohaterów narodowych - generała Fieldorfa ”Nila” czy rotmistrza Pileckiego? Czy musiano przez lata wyklinać żołnierzy, walczących o prawdziwie wolną Rzeczpospolitą, strzelać do robotników w Gdańsku i w Gdyni, w Lubinie i w kopalni ”Wujek”, zabijać bł. ks. Jerzego, księży Niedzielaka, Jancarza i Zycha, pałować protestujących w stanie wojennym?

Jaki strach i jaki interes nakazywał wspierać ”uwłaszczenie nomenklatury”, niszczyć sumienia, nie wejść do świątyni, w której odprawia się Msza za zmarłą matkę, zakazywać polskiemu oficerowi chodzić do kościoła, wcielać kleryków do specjalnych jednostek wojskowych, nie opowiedzieć mamie ks. Jerzego i wielu innym matkom, ”jak to naprawdę było”?

Nie, to nie była żadna ”dziejowa konieczność”. I to nie jest tak, że ”Polska pozostanie w tej sprawie zawsze podzielona” i że każdy miał wtedy i ma swoją, równie dobrą, równie właściwą drogę. Bp Krasiński raz jeszcze - tak, jak wtedy na sierpniowym Sejmie 1789 roku - przypomina, apeluje do sumień, ostrzega, że Polska jest tam, gdzie nie ma kolaboracji, gdzie nie liczy się tylko na unie, sojusze z innymi, ale buduje się własną siłę - moralną i materialną. I gdzie jest cnota - cnota, której fundamentem były i pozostaną te trzy proste słowa: Bóg, Honor, Ojczyzna - mówił z mocą biskup płocki.

Po Mszy św. złożono kwiaty pod pomnikiem bp. Krasińskiego w kościele. Pomnik ten ufundował hr. Wincenty Krasiński, ojciec wieszcza narodowego Zygmunta.

Kolejna część uroczystości odbyła się w katakumbach grobowych pod kościołem. Zarówno ci, którzy znali to miejsce wcześniej, przed remontem, jak i ci, którzy byli tam po raz pierwszy, byli zdumieni, jak kosztownym remontem i pięknym, pełnym historii miejscem może poszczycić się Krasne.

- Boże, Ty błogosławisz ojczyźnie naszej, aby mądrze korzystając z daru wolności, pomnażano dobra duchowe i materialne jej obywateli. Nieustannie powołujesz i posyłasz ludzi, którzy stają się zwiastunami i sługami Twojego słowa i mądrości, wykonawcami odwiecznych wyroków Twej opatrzności. W swoim niepojętym miłosierdziu wejrzyj na naszych przodków, którzy tu spoczywają, i którzy często oddawali swe doczesne życie w obronie ludzkiej godności oraz wolności i dobra ojczyzny. Obdarz ich nagrodą nieśmiertelności i chwały. Spraw, aby miejsce to było godnym sanktuarium pamięci o chlubnej przeszłości związanej ze spoczywającymi tu osobami. Niech odnawia i umacnia naszą miłość do ojczyzny w jej wymiarze lokalnym i ogólnonarodowym - modlił się bp Libera, poświęcając odnowiony sarkofag bp Krasińskiego i gruntownie odnowione krypty. Zaproszeni goście, w tym parlamentarzyści i władze samorządowe, złożyli kwiaty i zapalone znicze przy sarkofagu biskupa i odsłoniętej tablicy pamiątkowej.

- To, co czynił bp Krasiński dla wiary i ojczyzny, pozostaje wciąż zapalonym światłem, za którym Polacy powinni nieustannie iść. Jedźcie na Kresy, także do Kamieńca, do katedry i do na nowo otwartego kościoła w Okopach Świętej Trójcy, aby odczytać tego ducha i gorliwość, którą miał nasz biskup - mówił przy sarkofagu biskupa wyraźnie wzruszony ks. Roman Twaróg, chrystusowiec, proboszcz katedry kamienieckiej.

W rozmowie z ”Gościem Płockim” dodał, że losy bp. Krasińskiego i jego rodu, np. Wincentego Krasińskiego, przestrzegają, jak walka o polskość trwa w Polakach i że blisko siebie w sercu człowieka mogą być heroizm i zdrada. Tego uczy historia tej rodziny - dodał ks. Twaróg.

Uczestnicy uroczystości zwiedzili katakumby Krasińskich, a następnie wzięli udział w uroczystym poświęceniu i otwarciu nowego Muzeum Rodu Krasińskich. Zostało ono umieszczone w odnowionej neogotyckiej wieży parkowej.

W modlitwie błogosławieństwa Muzeum Rodu Krasińskich bp Libera prosił, aby to miejsce ”służyło społeczeństwu jako skarbiec dziedzictwa zobowiązującej przeszłości”. Po modlitwie poświęcenia głos zabrali zaproszeni goście.

Organizatorami wydarzenia byli wójt gminy Krasne, ks. proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela i dyrekcja Muzeum Romantyzmu w Opinogórze. Honorowym patronatem objęli je biskup płocki i marszałek województwa mazowieckiego.