Urodził się 100 lat temu

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 16.05.2014 23:45

Biskup Jan Wosiński przeżył 82 lata, w tym 57 lat w kapłaństwie i 34 lata w biskupstwie. W jego herbie biskupim było zawołanie "Niepokalana zwycięży!".

Bp Jan Wosiński był biskupem pomocniczym w Płocku w latach 1961-1996, w latach 1962-1964 kierował diecezją płocką jako administrator apostolski Bp Jan Wosiński był biskupem pomocniczym w Płocku w latach 1961-1996, w latach 1962-1964 kierował diecezją płocką jako administrator apostolski
Archiwum Kurii Diecezjalnej Płockiej

Biskupem pomocniczym w Płocku mianował go św. papież Jan XXIII. Był biskupem Soboru Watykańskiego II, brał udział w niektórych jego sesjach. Na forum ogólnopolskim, przede wszystkim był biskupem od misji i pierwszym dyrektorem krajowym Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce. Gdy mówił o Janie Pawle II, zwracał uwagę, że bardziej powinniśmy go wspierać naszą postawą. Po jego śmierci, 19 lipca 1996 r., w specjalnym telegramie przyszły święty - Jan Paweł II nazwał go „autentycznym przewodnikiem życia duchowego, pełnego dobroci i miłości”.

Bp Jan Wosiński urodził się 15 maja 1914 roku w Niedośpielinie k. Częstochowy. Od 1928 roku, gdy wstąpił do Niższego Seminarium Duchownego w Płocku, swe życie związał z diecezja płocką. W 1933 roku uzyskał świadectwo dojrzałości i wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego. 18 czerwca 1939 roku z rąk bł. bp. Leona Wetmańskiego przyjął w płockiej katedrze święcenia kapłańskie. Pracę kapłańską rozpoczął jako wikariusz w Pułtusku. W czasie wojny w Laskach zetknął się z ks. Stefanem Wyszyńskim. W powstaniu warszawskim był kapelanem w szpitalu. W jego pamięci na trwałe wyrył się ten okres, bo widział poświęcenie i śmierć wielu młodych na barykadach stolicy.

”Często mówił o tamtej młodzieży, że był to kwiat, który dopiero co zdążył zakwitnąć, a już musiał umierać. (…) Po zakończeniu wojny, o latach spędzonych w okupacyjnej Warszawie, napisał: »Warszawie zawdzięczam dużo. (…) Mogłem bez przesady powiedzieć, że (…) skończyłem drugie seminarium duchowne«” – czytamy we wspomnieniu o bp. Wosińskim w monografii „Mistrzowie i nauczyciele” o profesorach seminarium duchownego w Płocku w latach 1965-2000.

Po wojnie wyraźnym znakiem jego gorliwej pracy w Pułtusku był udział młodzieży w odbudowie kościoła szkolnego św.św. Piotra i Pawła po zniszczeniach wojennych oraz wskrzeszenie ruchu sodalicji mariańskiej. Od tamtych czasów jego ulubiona pieśnią była: ”Błękitne rozwińmy sztandary”. Później został prefektem w Sierpcu, a od 1954 roku związał się z Seminarium Duchownym jako jego profesor i ojciec duchowny.

Gdy św. Jan XXIII mianował go biskupem pomocniczym w Płocku, umierał bp. Tadeusz Paweł Zakrzewski. – Wiem, że biskupstwo to przede wszystkim ojcowanie. Ale, by w tym ojcowaniu się nie zagubić, rozglądam się żarliwie naokoło, gdzie mógłbym je wesprzeć postawą rzetelnego synostwa i braterstwa – mówił bp Jan w swym pierwszym przemówieniu po konsekracji biskupiej.

– Był zwolennikiem zdrowej spontaniczności w Kościele. Często podkreślał, że młody człowiek tak winien się kształtować, aby realizować powołanie matki i ojca. Mówił o „matkowaniu” i „ojcowaniu”: to były jego ulubione określenia – wspomina kapelan bp. Wosińskiego, ks. Bogdan Czupryn. Nie lubił, gdy nazywano go „ekscelencjo”. – Tak nie wołano do Pana Jezusa, a On zbawił świat – powtarzał. Lubił, gdy zwracano się do niego „ojcze” – wspomina ks. Czupryn.

Był pierwszym dyrektorem krajowym Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce. – Temu dziełu był oddany. Powtarzał, że jest to wyraz naszej odpowiedzialności za Kościół. Powtarzał, że „robota misyjna” musi iść do przodu – wspomina s. Danuta Olkowska, służka.

Zwizytował 480 parafii diecezji płockiej, udzielił bierzmowania około 170 tysiącom osób w 1033 kościołach, wyświęcił na kapłanów 34 diakonów diecezjalnych i 15 zakonnych. Jest pochowany na cmentarzu katolickim w Płocku, bo taka była jego ostatnia wola.